Polska: Rekordowe wzrosty cen mieszkań w ciągu ostatnich 5 lat
Narodowy Bank Polski podsumował III kw. 2024 r. w obrocie nieruchomościami. Analiza danych dokonana przez portal RynekPierwotny.pl nie pozostawia wątpliwości – w ciągu 5 lat (od III kw. 2019 r.) średnie ceny transakcyjne nowych mieszkań w Warszawie wzrosły o ponad 77%.
Oznacza to słabszą zwyżkę niż w Krakowie (1. miejsce w zestawieniu z wynikiem 106%) i Wrocławiu (2. miejsce ze wzrostem o 92%), ale wciąż bardzo mocną na tle kraju. Są to jednak ceny transakcyjne, które różnią się od ofertowych, bo - jak wynika z analizy danych NBP - średnia cena ofertowa za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie to 16 821 złotych.
W świetle danych z portalu RynekPierwotny.pl najdrożej jest w Śródmieściu (aż 40 926 zł/m kw.), drogo także na Ochocie (28 306 zł/m kw.), Woli (27 184 zł/m kw.) i Żoliborzu (16 146 zł/m kw.). Z kolei najniższe średnie ceny ofertowe notują Rembertów, Wesoła, Białołęka i Wawer (średnio 13 000 zł/ m kw.).
Na koniec roku 2024 roku w ofercie warszawskich deweloperów znalazło się blisko 16 tys. mieszkań. Rok do roku to wzrost aż o 68%. Rosnąca liczba dostępnych ofert to efekt zmniejszonego popytu oraz wzmożonej działalności deweloperów w 2024 roku.
Podobny co Warszawa poziom podwyżek notują Lublin i Katowice (po 76%). Za nimi plasują się Łódź (69%) i Poznań (67%).
Wyraźnie słabsza dynamika obserwowana była w Olsztynie czy Rzeszowie, oba te miasta mają także znacznie przystępniejsze ceny. Najłagodniejsze wzrosty okazują się domeną Gdańska, jednak oznacza to relatywną stabilizację na wysokim poziomie cenowym.
W 2025 roku na kształtowanie cen mieszkań istotny wpływ może mieć strategia deweloperów wobec
segmentu popularnego, czyli lokali dostępnych dla przeciętnego nabywcy korzystającego z kredytu.
Zwiększenie liczby takich mieszkań w największych miastach mogłoby przyczynić się do stabilizacji cen, a nawet ich lekkiego spadku. Końcówka zeszłego roku pokazała, że taki scenariusz jest możliwy.
Czytaj więcej:
Eurostat: Polska na drugim miejscu w UE pod względem wzrostu cen mieszkań
Chyba kogoś pogięło żeby płacić takie ceny w nowych mieszkaniach z płyty. Polska nie jest krajem, w której przybywa ludności przynajmniej na razie lub, w którym ludzie zarabiają wystarczająco dobrze aby pozwolić sobie na kredyt przy takich cenach skończy się tym, że będzie dużo pobudowane i dużo albo będzie stało puste albo jak ktoś hipotekę weźmie to będzie spłacał do śmierci. Dodatkowo nie rozwiązany konflikt z Rosją i wysoka inflacja raczej nie sprzyjają kupnie właśnie teraz. Może się mylę, ale ta bańka pryśnie za jakiś czas bo taki wzrost w skali roku jest nienaturalny