Menu

Eksperci: Wyjście USA z WHO może zaszkodzić globalnej odpowiedzi na następną pandemię

Eksperci: Wyjście USA z WHO może zaszkodzić globalnej odpowiedzi na następną pandemię
Stany Zjednoczone są największym sponsorem WHO i w latach 2022-2023 wpłaciły do jej budżetu ponad 1,2 mld dolarów. (Fot. FABRICE COFFRINI/AFP via Getty Images)
Ogłoszone przez prezydenta Donalda Trumpa wycofanie USA ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jest niebezpieczne zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i innych krajów - ocenił prof. Robert Ostergard z Uniwersytetu Nevady. Jego zdaniem decyzja może przyczynić się do osłabienia i opóźnienia globalnej odpowiedzi na następną pandemię.
Reklama
Reklama

"Światowa Organizacja Zdrowia z nas zdziera" - oznajmił w poniedziałek Trump, uzasadniając podpisane rozporządzenie dotyczące wyjścia USA z WHO. Choć prezydent przyznał, że docenia wagę współpracy międzynarodowej, by zapobiegać pandemiom, to argumenty finansowe przeważyły.

Według danych WHO, Stany Zjednoczone są największym sponsorem organizacji i w latach 2022-2023 wpłaciły do jej budżetu ponad 1,2 mld dolarów. Drugie w tym ujęciu są Niemcy z 856 mln USD, zaś druga największa gospodarka świata, Chiny, są w rankingu daleko, dołożywszy zaledwie nieco ponad 156 mln.

Choć decyzja Trumpa nie jest zaskoczeniem, bo podobną decyzję ogłosił już pod koniec swej pierwszej kadencji (prezydent Joe Biden unieważnił ją w pierwszych dniach prezydentury) i obiecywał to podczas ostatniej kampanii wyborczej, może to wywołać poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego w USA i innych krajach.

Tak twierdzi m.in. prof. Ostergard, politolog i specjalista w zakresie zdrowia publicznego z Uniwersytetu Nevady w Reno. Jak zaznacza, choć prawdą jest, że Stany Zjednoczone wpłacają więcej, niż inne kraje, inwestycja ta ma sens.

"Tak, Stany Zjednoczone płacą więcej, ale to dlatego, że inne biedniejsze kraje nie mogą zapłacić tyle samo. Najważniejsze jednak jest to, że utrzymanie członkostwa w WHO jest ważne, szczególnie dla krajów rozwijających się, ponieważ wiele światowych kryzysów zdrowotnych będzie pochodzić z tych krajów, co potwierdziły Ebola, COVID czy ptasia grypa" - stwierdził ekspert.

Jak dodał, na tym korzystają też kraje rozwinięte, zwłaszcza z możliwości wzmocnienia nadzoru nad tymi kryzysami za pośrednictwem struktur WHO. Zdaniem Ostergarda, jest to tym ważniejsze w obecnej chwili, gdy USA starają się monitorować własną epidemię ptasiej grypy i możliwej adaptacji wirusa do organizmu człowieka.

W grudniu w Luizjanie zmarł pierwszy w USA pacjent zarażony ptasią grypą, który choroby nabawił się podczas pracy na farmie drobiu.

Jak stwierdził prof. Ostergard, choć decyzja Trumpa prawdopodobnie nie będzie miała natychmiastowych skutków, ale poważnie osłabia możliwości świata co do odpowiedzi na epidemie, potencjalnie opóźniając reakcję rządów.

"Nie jest to kwestia tego, czy to się wydarzy; jest to kwestia tego, kiedy to się wydarzy. Biorąc pod uwagę potencjał globalnej epidemii ptasiej grypy na horyzoncie, luka czasowa między teraz a następną pandemią może szybko się kurczyć" - dodał.

Podobnie uważa Kavelle Christie, ekspertka ds. polityki zdrowotnej, która zwraca uwagę na ogromną liczbę krążących nieznanych wirusów, które mogą wywołać następny kryzys zdrowotny.

"Stany Zjednoczone ryzykują izolacją przy niezbędnej globalnej współpracy w zakresie dystrybucji szczepionek, wczesnego wykrywania chorób i kompleksowego planowania zdrowia publicznego, odchodząc od naszego partnerstwa z WHO. Ten regres jest jeszcze bardziej alarmujący, biorąc pod uwagę szacunki naukowców, że ponad 1,7 miliona nieznanych wirusów krąży w dzikiej przyrodzie, z których każdy może wywołać kolejną pandemię" - powiedziała Christie. "Ostatecznie zdrowie publiczne wykracza poza granice. Pandemia Covid-19 nas tego boleśnie nauczyła" - dodała.

Jej zdaniem konsekwencje zerwania z WHO mogą być szersze. Ekspertka wymienia w tym kontekście współpracę w sprawie eliminacji AIDS, a także rozwoju szczepionek i leków.

"Przepisy dotyczące produktów farmaceutycznych i wyrobów medycznych często opierają się na wymianie danych i globalnych najlepszych praktykach, które komitety WHO pomagają koordynować. Bez tych partnerstw narażamy się na ryzyko wolniejszej innowacji, zmniejszonych protokołów bezpieczeństwa i utraty zaufania do amerykańskiej wiedzy fachowej" - ocenia Christie.

Stany Zjednoczone są członkiem założycielem WHO, która powstała w 1948 roku. Obecnie do organizacji należą 194 państwa.

Czytaj więcej:

USA: Restrykcje imigracyjne, wydobycie ropy i cła wśród spodziewanych pierwszych decyzji Trumpa

    Komentarze
    • Janko Walski
      22 stycznia, 16:08

      Oj nie dobrze. Jak przyjdzie następna pandemia to zakażą na dobre wstępu do lasu i pozamykają cmentarze.

    • Celestyn76
      22 stycznia, 16:11

      Po prostu jsnkesi nie chcą finansować bolszewickich pomysłów komunisty gebrejezusa powiązanego z big pharma oraz afrykańskich łapowników defraudujących całą pomoc i ma to sens bo znowu ten bolszewik ogłosi kolejną pandemię

    • Dominik
      22 stycznia, 16:16

      Śmiechów nie ma końca - ha!ha!-ha! Może w końcu wróci normalność. Teraz czas na Europę.

    • Madry
      22 stycznia, 16:39

      Dobrze Donald robi. Jeszcze przed zaprzysiezeniem zakonczyl wojne w Gazie i z tyl pasozytem WHO tez zrobi porzadek. Porzadek na swiecie znow bedzie wkrotce ze wszystkimi niepotrzebnymi ....
      Make America Great Again Donald Trump!

    • Xman
      22 stycznia, 17:24

      Brawo Trump...Ciekawe dlaczego eksperci wiedza z gory, ze bedzie nastepna "fake" srandemia ?? lol

    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 22.01.2025
    GBP 5.0265 złEUR 4.2461 złUSD 4.0646 złCHF 4.4947 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama