Menu

Trump: Jeśli Putin odmówi negocjacji, prawdopodobnie nałożę dodatkowe sankcje

Trump: Jeśli Putin odmówi negocjacji, prawdopodobnie nałożę dodatkowe sankcje
Trump grozi Putinowi sankcjami. (Fot. JIM WATSON/AFP via Getty Images)
Prezydent USA Donald Trump oświadczył wczoraj, że prawdopodobnie nałoży dodatkowe sankcje na Rosję. Powiedział również, że rozważa, czy nadal wysyłać broń Ukrainie i dodał, że jest gotów spotkać się z Władimirem Putinem kiedy tylko rosyjski prezydent będzie chciał.

"Brzmi prawdopodobnie" - stwierdził Trump, odpowiadając na pytanie, czy zamierza nałożyć dodatkowe sankcje na Rosję, jeśli Władimir Putin odmówi negocjacji w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie.

Pytany o dalsze wsparcie wojskowe dla Ukrainy, Trump odparł, że "sprawdza to".

"Rozmawiamy z Zełenskim, będziemy rozmawiać z prezydentem Putinem już wkrótce i zobaczymy, jak to się potoczy" - oznajmił.

Stwierdził, że choć prezydent Ukrainy "mocno" deklaruje, że jest gotowy do negocjacji, to nie wie, czy to samo można powiedzieć o Putinie. Dodał jednak, że Rosji powinno zależeć na pokoju, bo ponosi duże straty. Wymienił w tym kontekście liczbę 800 tys. żołnierzy (w poniedziałek mówił o milionie) i 600-700 tys. po stronie ukraińskiej (w poniedziałek mówił o 600 tys.).

Trump po raz kolejny powiedział, że USA zbyt wiele wydały na pomoc Ukrainie w porównaniu do Europy twierdząc - niezgodnie z dostępnymi danymi - że wydały na ten cel o 200 mld dolarów więcej. Ponownie stwierdził, że próg wydatków obronnych krajów NATO powinien wynosić nie 2 proc. PKB, lecz 5 proc.

Wymienił przy tym Polskę jako jeden z niewielu krajów, który za jego kadencji wydawał więcej, niż wymagane 2 proc.

Nowy prezydent powiedział też, że rozmawiał na temat wojny w Ukrainie podczas niedawnej rozmowy telefonicznej z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. "Powiedziałem mu, powinieneś to zakończyć. Bo on nie zrobił zbyt wiele w tej sprawie" - relacjonował Trump.

Trump ponowił przy tym swoje groźby nałożenia ceł na import z Chin, Meksyku i Kanady, dodając, że zamierza zrobić to 1 lutego. Jak zaznaczył - zaprzeczając doniesieniom "Wall Street Journal" na ten temat - że groźba ta nie ma nic wspólnego z jego intencją, by renegocjować umowę handlową USMCA (USA, Meksyk Kanada), lecz ma związek z nielegalną imigracją i przemytem fentanylu.

W tym kontekście Trump ponownie skrytykował Unię Europejską, która jego zdaniem traktuje Amerykę "bardzo źle".

Czytaj więcej:

Media: Trump nie wie, jak zakończyć wojnę w Ukrainie, pomoc dla Kijowa będzie kontynuowana

Były przedstawiciel USA ds. Ukrainy: Putin raczej nie zgodzi się na szybkie zawieszenie broni

    Komentarze
    • Pedagog
      22 stycznia, 14:23

      Brawo Donald Trump. Jedyny konkretny polityk. A gdzie nasz zbłąkany i oszalały Bodnarowiec-tuskowiec? Czyżby w szpitalu o specjalizacji urazów psychicznych? Czy może bodnarowcą pomaga wyłapywać znienawidzonych przez nich PIS -owców. Współczuję zalecam wyłączyć media tuskowe i przeczytać parę książek historycznych. Proponuję Polską historię.

    • Krzysiek
      22 stycznia, 15:20

      Jak pisal Newsweek w usa ,nie tak sie umawialismy jak wyszlo w czasie jednego z atakow, to dawno ustawione kasa z organow oraz sprzedawac bron ,szybko sie nie skonczy za duzy walek jest krecony ,za duzo by stracilo jak by sie uspokoilo

    Dodaj komentarz
    Kurs NBP z dnia 22.01.2025
    GBP 5.0265 złEUR 4.2461 złUSD 4.0646 złCHF 4.4947 zł

    Sport