Francja w coraz większej niepewności politycznej i finansowej. Czy jutro rząd będzie odwołany?

Coraz bardziej realny staje się scenariusz obalenia rządu w wyniku wotum nieufności, co byłoby pierwszym takim przypadkiem we Francji od 1962 roku. Dwa francuskie ugrupowania polityczne: lewicowy Nowy Front Ludowy (NFP) i skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) złożyły wczoraj w parlamencie wnioski o wotum nieufności dla rządu Michela Barniera.
Głosowanie nad nimi powinno odbyć się jutro.
Sprzeciw opozycji budzą zarówno zapisy budżetu, w którym rząd próbuje zapewnić oszczędności rzędu ok. 60 mld euro, jak i sama sytuacja polityczna, w jakiej funkcjonuje gabinet - mniejszościowy i zależny od poparcia skrajnej prawicy.
Bardzo niepewne jest jednak, kto mógłby zostać nowym szefem rządu i zdołałby zapewnić w parlamencie większość umożliwiającą uchwalenie budżetu na 2025 rok. Francji grozi, że pozostanie bez budżetu, bez rządu i z prezydentem, Emmanuelem Macronem, który jeszcze stracił na popularności przez decyzję o rozwiązaniu parlamentu i przyspieszonych wyborach.

(Fot. JULIE SEBADELHA/POOL/AFP via Getty Images)
Bezpośrednią przyczyną wniosku o wotum nieufności jest zastosowanie przez rząd artykułu 49.3 konstytucji, pozwalającego na uchwalanie ustaw z pominięciem głosowania.
Barnier w ostatnich minutach przed popołudniową debatą na temat ustawy o wydatkach na opiekę społeczną zapowiedział, że ucieknie się do tego mechanizmu. Wcześniej poszedł na ustępstwa wobec żądań RN i wycofał plany redukcji refundacji lekarstw, przewidziane w budżecie, co było jednym z warunków skrajnej prawicy.
Nawet jeśli rząd nie zostanie jutro odwołany, to czekają go dwa kolejne głosowania - o zakończeniu roku finansowego i nad całym budżetem (około 20 grudnia). Każde z nich grozi Barnierowi kolejnym wotum nieufności.
W razie dymisji rząd nadal będzie pracował, zajmując się sprawami bieżącymi. Na mocy ustawy specjalnej może też wdrożyć w 2025 roku budżet z poprzedniego roku. Ten minimalny budżet miałby zapewnić ciągłość wydatków i dochodów państwa.
Wśród scenariuszy prognozowanych przez media jest też rządzenie poprzez rozporządzenia.
Szef Trybunału Obrachunkowego Pierre Moscovici ostrzegł, że wotum nieufności oznacza dla kraju wkroczenie w niepewność i to w sytuacji, gdy "sytuacja finansowa jest niebezpieczna".
Czytaj więcej:
Francja ma nowego premiera. Właśnie ogłosił priorytety swego rządu