Menu

Biden powitał Trumpa w Białym Domu

Biden powitał Trumpa w Białym Domu
Spotkanie Bidena z jego poprzednikiem i następcą to część wieloletniej tradycji w procesie przekazywania władzy, choć Trump nie przyjął Bidena po swojej porażce w 2020 r. (Fot. SAUL LOEB/AFP via Getty Images)
Prezydent USA Joe Biden powitał wczoraj swojego następcę Donalda Trumpa w Białym Domu, wyrażając nadzieję na płynne przekazanie władzy. Trump podziękował Bidenowi, przyznając, że 'polityka jest w wielu przypadkach ciężka'.
Reklama
Reklama

"Panie prezydencie elekcie, były prezydencie, Donaldzie, gratuluję; mam nadzieję na płynne przekazanie władzy" - oznajmił Biden, witając Trumpa w Gabinecie Owalnym i zapowiadając, że udzieli mu wszelkiej pomocy, by tak się stało.

"Polityka jest w wielu przypadkach ciężka, to nie jest miły świat, ale dziś to jest miły świat" - odparł Trump, dziękując Bidenowi za przyjęcie i również wyrażając nadzieję, że okres przejściowy będzie "tak gładki, jak to możliwe".

Obaj podali sobie ręce, uśmiechając się, lecz nie odpowiadając na wykrzykiwane pytania dziennikarzy.

Spotkanie Bidena z jego poprzednikiem i następcą to część wieloletniej tradycji w procesie przekazywania władzy, choć Trump nie przyjął Bidena po swojej porażce w 2020 r. Przywódcy mają omówić szczegóły przygotowań do objęcia władzy przez nową ekipę.

Wbrew tradycji Trumpowi nie towarzyszyła jego żona Melania. Jak podał konserwatywny tabloid "New York Post", Melania miała stwierdzić, że "Bidenowie są obrzydliwi" i była oburzona faktem, że pod rządami Bidena FBI przeprowadziło przeszukanie posiadłości Trumpów na Florydzie, w tym jej szafy z bielizną.

Przed spotkaniem w Białym Domu Trump spotkał się z przedstawicielami Izby Reprezentantów w hotelu Hyatt w Waszyngtonie.

Trump podkreślał historyczny charakter swojego wyborczego zwycięstwa, twierdząc, że były to najważniejsze wybory od 129 lat. Zapowiedział, że w następnych wyborach Republikanie wygrają w liberalnych bastionach takich jak Nowy Jork i Kalifornii. Żartował też, że mimo wiążących go konstytucyjnych limitów, może ponownie startować w wyborach 2028 r.

"Podejrzewam, że nie będę już kandydował, chyba że powiecie: on jest taki dobry, że musimy coś wymyślić" - oświadczył prezydent elekt.

Spekulował też, że choć jeszcze nie rozstrzygnęły się wyniki wyborów do Izby Reprezentantów, Republikanie będą mieli większość 4-5 głosów w 438-osobowej izbie.

W Waszyngtonie z Trumpem są też członkowie jego zespołu, w tym także miliarder Elon Musk, który ma przewodzić pozarządowej komisji mającej proponować głębokie reformy systemowe i cięcia budżetowe, nazwanej Departamentem Wydajności Państwa (DOGE).

Według mediów, podczas zamkniętej części spotkania Trump chwalił towarzyszącego mu wszędzie Muska, żartując jednocześnie, że "nie może się go pozbyć".

Wizyta Trumpa w Waszyngtonie zbiegła się wczoraj z wyborami nowego kierownictwa partii w Kongresie. Prezydent elekt poparł dotychczasowego spikera Mike'a Johnsona, lecz nie wypowiedział się w sprawie rywalizacji o nowego lidera większości w Senacie.

Według "New York Times" podczas wczorajszego spotkania klubu Johnson zapewnił antyukraińską kongresmenkę Marjorie Taylor Greene, że Kongres nie uchwali więcej pieniędzy na wsparcie Ukrainy.

Czytaj więcej:

Od wyboru Trumpa najbogatsza dziesiątka świata wzbogaciła się o 64 mld USD

Politico: Po wyborze Trumpa Londyn musi znaleźć nowego łącznika z Białym Domem

"Economist": Wzrost kursu dolara po zwycięstwie Trumpa oznacza kłopoty dla reszty świata

Media: Musk wpływa na decyzje kadrowe dotyczące nowej administracji Trumpa

    Komentarze
    Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
    Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 14.11.2024
    GBP 5.2178 złEUR 4.3365 złUSD 4.1220 złCHF 4.6350 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama