W Wenezueli trwają właśnie święta Bożego Narodzenia, ale nastrój nie jest świąteczny
Burmistrzyni Caracas Carmen Melendez przewodniczyła we wtorek tradycyjnej uroczystości zapalenia świateł na krzyżu stojącym na wzgórzu w północnej części wenezuelskiej stolicy. Życzyła mieszkańcom "wesołych i bezpiecznych świąt w rodzinie" – podała agencja EFE.
Według agencji Associated Press choinka na Placu Boliwara w centrum Caracas została ustawiona w nocy z poniedziałku na wtorek. W niektórych dzielnicach pracownicy w pośpiechu instalowali dekoracje, ale nastrój był daleki od świątecznego.
VIDEO: Venezuela's festive season begins early under decree.
— AFP News Agency (@AFP) October 3, 2024
The Yuletide streetlights are up in Venezuela's capital Caracas, and storefronts glitter with decorations after the festive season officially started on October 1 under a decree issued by strongman President Nicolas… pic.twitter.com/I2JCyw71bj
"Myślę, że to okropne, bo jest październik. Nie minęło jeszcze Halloween, a już mamy Boże Narodzenie?" - stwierdziła 32-letnia Desire Aguiar, rozstawiając swój stragan z biżuterią i akcesoriami na lokalnym targowisku.
Maduro ogłosił na początku września, że zmienia oficjalny kalendarz świąt i przesuwa Boże Narodzenie w kraju na październik. Nie był to pierwszy taki przypadek. Przeciwnie – w ostatnich latach stało się to w Wenezueli właściwie normą.
Christmas season has begun early in Venezuela, as President Maduro has moved celebrations up by two months. Critics argue it's a distraction from the country's deeper issues. pic.twitter.com/eE86potlcn
— DW News (@dwnews) October 2, 2024
Tym razem wenezuelski dyktator ogłosił swoją decyzję w atmosferze oskarżeń sfałszowanie lipcowych wyborów prezydenckich. Władze twierdzą, że wygrał Maduro, ale opozycja opublikowała protokoły sugerujące wysokie zwycięstwo jej kandydata Edmundo Gonzaleza Urrutii.
Podczas protestów po wyborach, brutalnie tłumionych przez władze, zginęło co najmniej 27 osób. Reżimowa prokuratura wydała nakaz aresztowania Gonzaleza, zarzucając mu "poważne przestępstwa", a ostatecznie rywal Maduro wyjechał z kraju i poprosił o azyl w Hiszpanii.