Next może zamknąć sklepy, jeśli przegra sprawę o równe wynagrodzenie
Pracownicy Next wygrali w zeszłym miesiącu sześcioletnią batalię prawną o równe wynagrodzenie. Sprzedawca detaliczny odzieży i artykułów gospodarstwa domowego planuje jednak zakwestionować decyzję i może być zmuszony zapłacić ponad 30 mln funtów odszkodowania, jeśli apelacja zostanie odrzucona.
Trybunał pracy orzekł, że personel sprzedaży detalicznej — w zdecydowanej większości kobiety — powinien otrzymywać taką samą stawkę godzinową jak pracownicy magazynów Next, którzy są w większości mężczyznami.
"Nieuchronnie niektóre z naszych sklepów nie będą już rentowne, jeśli to orzeczenie zostanie podtrzymane w apelacji" — ogłosiła firma w swoim raporcie dla analityków City.
Next warns over store closures after losing equal pay case https://t.co/pGiBfwABPN pic.twitter.com/dTwpGxH2BC
— The Independent (@Independent) September 19, 2024
"Chodzi o koszty prowadzenia działalności, które rosną w stosunku do sprzedaży" - dodał Simon Wolfson, dyrektor generalny Next, wskazując ponadto, że nie ma dowodów na to, że kupujący wydają więcej pieniędzy, a ostatni wzrost sprzedaży związany był ze słoneczną pogodą. "Kiedy pogoda się zmieniła, zmieniła się sprzedaż" — wskazał.
Zdaniem firmy, międzynarodowe gusta w modzie "zbiegają się", ponieważ platformy technologiczne udostępniają konsumentom globalne trendy, zwiększając sprzedaż zagraniczną. To właśnie sprawiło, że po raz pierwszy roczne zyski Next zamknęły się na 1 mld funtów.
Wolfson ocenia, że firma "jest na początku nowej fazy", a ponad połowa jej sprzedaży i zysków jest teraz realizowana online.
Next ma 466 sklepów w Wielkiej Brytanii.
Czytaj więcej:
Pracownicy sieci sklepów Next wygrywają sprawę o równe wynagrodzenie
No straszne bardzo że ludzie chcą zarabiać dobrze. Mniej aksy będzie ceo i dyrektorów