Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich masowo protestowali przeciwko masowej turystyce
Uczestnicy manifestacji wzywali władze regionalnego rządu oraz miejscowych samorządów do wprowadzenia restrykcji w budowie hoteli oraz ośrodków turystycznych, aby ograniczyć niekontrolowany, ich zdaniem, napływ urlopowiczów.
Protestujący twierdzą, że nadmiar turystów na Wyspach Kanaryjskich doprowadził nie tylko do chaosu komunikacyjnego i hałasu, ale też do zanieczyszczenia miejscowej przyrody.
Thousands of people have taken to the streets on the Canary Islands to protest against tourism and say the region is "not for sale".
— Sky News (@SkyNews) April 20, 2024
ð Read more https://t.co/hgOa6rZg8P
Na transparentach, z którymi pojawili się protestujący, widniały m.in. hasła: "Wyspy Kanaryjskie pękają w szwach!", "Archipelag ma swoje limity!", "Trzeba powiedzieć: dosyć!", "Chrońcie kanaryjską przyrodę!".
Według szacunków policji największy protest, z udziałem ponad 30 tys. osób, odbył się w sobotę w mieście Santa Cruz de Tenerife. Inny duży wiec zorganizowano w Las Palmas, gdzie na ulice głównego miasta Gran Canarii wyszło 14 tys. osób.
Thousands protest in Spain's Canary Islands over mass tourism https://t.co/cN8DJI3MUT pic.twitter.com/ZQgRg3mmnu
— Reuters World (@ReutersWorld) April 20, 2024
Demonstracje z udziałem kilku tysięcy osób odbyły się również na innych wyspach archipelagu: Lanzarote, El Hierro, La Gomerze i Fuerteventurze.
Sobotnie demonstracje są też formą solidarności z grupą mieszkańców Teneryfy, prowadzących od 12 kwietnia strajk głodowy w proteście przeciwko budowie nowych obiektów noclegowych dla turystów. Demonstranci żądają wstrzymania inwestycji, aby, jak twierdzą, zapobiec dalszemu rozwojowi masowej turystyki.
Wyspy Kanaryjskie odwiedziła w 2023 roku rekordowa liczba zagranicznych wczasowiczów – 14,1 mln, z czego 5,6 mln dotarło na Teneryfę, a 3,6 mln na Gran Canarię.
Czytaj więcej:
Brakuje miejsc dla imigrantów na Wyspach Kanaryjskich, policja umieszcza ich w garażach komisariatów
Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich strajkują przeciwko nadmiernej turystyce
Dzięki turystom żyją ale widać wola pontonierow z Afryki trzeba mieć nierówno pod kopułą
Szkoda, że zwierzęta nie potrafią zorganizować takiego protestu. Za dużo ludzi, stop wycinaniu lasów, ingerowania w przyrodę. Potem biedne nie mają gdzie się podziać idą do miasta a tam traktowanie jak intruzy utylizuje się je jak stare opony. Nie wspomnę o hałasie, którego nie da się znieść szczególnie w okresie letnim gdy zaborcy ziemi wyciągają swoję maszyny i w imię chorej estetyki niszczą przyrodę pozbawiając ziemię naturalnej ochrony jaką są trawy przed calkowitym odwodnieniem. Jesienią nie lepiej gdy leniwi homo sapiens wyciągają dmuchawy i niszczą wszystko co żywe bo im liście przeszka
W pełni popieram takie akcje. Pieniądz to nie wszystko.
Ty Lola
Ty sie lepiej zastanow po czyjej stronie ty stoisz
No i ciekaw jestem ktora lapa ten komentarz napisales
Celestyn76 ...Widocznie jakieś kiepskie to życie skoro protestują.
to wina leniwych populistycznych angoli tzw brexitowców, precz na swoja zagrzybiałą wyspe ie kużwa wczasów leniom zachciewa!!!
Niech protestuja.
Turysci sie na nich wypna i dopiero beda skomlec.
Juz biadolili w kowidzie ( bylismy wtedy na tenefyfie, restauratorzy malo nam w d... nie wchodzili, bo ich przypilil brak funta.)
Hiszpania to komuna. Przedsietny hiszpan ma zaro ambicji, nic nie bic do sjesty potem koniec roboty i wszechobecna maniana. Mieszkanie na kanarch dostanie socjalne, potem odnajmie turystom i placze ze nie na gdzie mieszkac i nie moze sobie nic kupic.
Tak na marginesie ciekawe krto winduje ceny nieruchomosci? Czy to nie przypadkowo chciwi hiszpanie czujacy euro lub funta?