Anglia: Rekordowa liczba zrzutów nieoczyszczonych ścieków do wód

W obu przypadkach stanowi to wzrost o ponad 50 proc. w stosunku do 2022 roku, gdy było 301 tys. przypadków, a zrzuty trwały łącznie przez 1,8 mln godzin. To oznacza, że o ile w 2022 roku każdego dnia firmy wodociągowe dokonywały średnio prawie 825 zrzutów, w 2023 roku było to już 1271.
Zrzut nieoczyszczonych ścieków bezpośrednio do rzek lub morza jest dopuszczony tylko w wyjątkowych sytuacjach - gdy w czasie ulewnych deszczów rury nie mają wystarczającej przepustowości i istnieje ryzyko, iż zebrana w nich deszczówka wraz ze ściekami może się przelać.
W rzeczywistości jednak ten proceder odbywa się nagminnie, nawet w czasie gdy nie ma opadów.
Firmy wodociągowe wyjaśniają, że powodem wzrostu po części była zeszłoroczna deszczowa pogoda - rok 2023 był szóstym najbardziej mokrym w historii Anglii - podczas gdy w 2022 roku była susza.
Jednak EA, która odpowiada za ochronę środowiska w Anglii, przypomina, że obfite opady deszczu nie zwalniają przedsiębiorstw wodociągowych z odpowiedzialności za zapewnienie zgodnego z prawem wykorzystania przelewów burzowych.
Wzrost ten jest też częściowo przypisywany zwiększonemu nadzorowi, ponieważ obecnie 100 proc. przelewów jest wyposażonych w urządzenia monitorujące, w porównaniu z 93 proc. w 2022 roku.
Sewage spills into England's rivers and seas hit a record high last year, with more than double the level recorded in 2022.
— BBC Surrey (@BBCSurrey) March 27, 2024
Tap below to read more: https://t.co/T9kg2q1fdf
Publiczne oburzenie, które wybuchło, gdy latem 2022 roku media nagłośniły skalę zrzutów nieoczyszczonych ścieków, spowodowało, że brytyjski rząd zapowiedział podniesienie kar nakładanych na firmy wodociągowe za niezgodne z prawem ich dokonywanie, zaś firmy obiecały zainwestować do końca tej dekady dodatkowe 10 mld funtów na modernizację sieci wodno-kanalizacyjnej.
Czytaj więcej:
BBC: Nieoczyszczone ścieki zrzucano do rzek i morza w UK nawet w dni bez deszczu
Pięciokrotny wzrost ilości ścieków zrzucanych do Tamizy. Burmistrz Londynu: "To skandal"