Z powodu słabnącego funta Brytyjczycy mogą dopłacać do wykupionych wycieczek

Wiele firm turystycznych w swoich regulaminach uwzględnia zapisy, że jeśli kurs funta znacząco spadnie wobec obcych walut, klienci mogą być zobowiązani do pokrycia części różnic z tego wynikających.

Jednak w praktyce dopłata ta zazwyczaj wynosi tylko do 8% ogółu kosztów, ponieważ powyżej tej wartości klienci mają prawo domagać się pełnego zwrotu zapłaconej kwoty, co często oznacza znacznie wyższe koszty dla operatora.

Mimo tego wciąż może się zdarzyć, że klienci zostaną obciążeni dodatkową kwotą 80 funtów za wakacje o wartości 1 000 funtów. Aby tego żądać, operatorzy muszą wykazać, że nie są w stanie pokryć dodatkowych kosztów wynikających z konieczności dokonywania płatności w obcej walucie - np. za paliwo lotnicze, które jest kupowane w dolarach.

Touroperatorzy, którzy należą do stowarzyszenia turystycznego Abta, zgodzili się również, że będą przejmować na siebie pierwsze 2% wzrostu kosztów - więc prawdopodobnie klienci zostaną obciążeni jedynie kwotą od 2% do 8% wartości wycieczki.

Nie dotyczy to osób, które wykupiły tylko same loty, zwłaszcza jeśli zostały one zarezerwowane bezpośrednio u danego przewoźnika. Wyjątkiem może być sytuacja, w której dodatkowe podatki lub opłaty lotniskowe za loty są doliczane po dokonaniu zapłaty.

Dopłaty mogą dotyczyć również osób, które przelot zakupiły za pośrednictwem firmy, która zwlekała z faktycznym wykupieniem lotu u przewoźnika.

Jednak przede wszystkim konieczność dopłacania do opłaconych już wycieczek, dotyczy klientów, którzy wykupili pakiet w ramach zorganizowanego wyjazdu w biurze podróży.

Zgodnie z przepisami dotyczącymi podróży na podstawie Package Travel Regulations 2018, konsumenci mogą zostać poproszeni o uiszczenie dodatkowych opłat, jeśli jest to uwzględnione we warunkach umowy turystycznej.

Nie należy jednak zapominać, że jeśli funt spadł w stosunku do lokalnej waluty, po przyjeździe na na miejscu czekają na turystów większe wydatki.