Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Weterani w natarciu, finały singla pod znakiem doświadczenia na Australia Open

Weterani w natarciu, finały singla pod znakiem doświadczenia na Australia Open
Federer i Nadal spotkają się w finale Australia Open. (Fot. Getty Images)
Doświadczeniem i sukcesami mogą pochwalić się wszyscy finaliści singla w tegorocznej edycji Australian Open. Każde z czwórki tenisistów ma co najmniej 30 lat, suma ich wieku wynosi 136 lat, a razem mają w dorobku 60 tytułów wielkoszlemowych w grze pojedynczej.
Reklama
Reklama

W finale kobiecej rywalizacji zmierzą się 35-letnia Serena Williams, a po drugiej stronie kortu stanie jej starsza o rok siostra Venus. Pierwsza walczy teraz o rekordowy w liczonej od 1968 roku Open Erze 23. triumf w Wielkim Szlemie w grze pojedynczej. Druga z Amerykanek ma w dorobku siedem tytułów. Ich sobotni pojedynek zapisze się w historii - będzie to wielkoszlemowy finał z udziałem najstarszych singlistek w historii.

W decydującym pojedynku u mężczyzn kibice obejrzą konfrontację 35-letniego Szwajcara Rogera Federera z młodszym o pięć lat Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Pierwszy może pochwalić się 17 - rekordowymi w męskich singlu - zwycięstwami w Wielkim Szlemie, drugi - 14.

"Taki skład finałów nie dziwi mnie. Tenis się zmienia. Okres, w którym tenisiści mają swoje najlepsze lata, przesunął się w porównaniu z tym, co było dawniej. Teraz rzadkością są nastolatki w czołowej 100 rankingu. Kiedyś było ich więcej, a sukcesy odnosiła m.in. młodziutka Szwajcarka Martina Hingis. Pierwsze w karierze triumfy w Wielkim Szlemie doświadczonych Włoszek Franceski Schiavone i Flavii Pennetty też są dowodem obecnej tendencji i myślę, że ona się utrzyma" - stwierdziła była polska tenisistka Klaudia Jans-Ignacik.

Jak dodała, zwycięstwa doświadczonych sportowców są inspiracją dla innych i pokazują, że nie należy zbyt wcześnie przekreślać starszych tenisistów i zawodniczek.

"Można powiedzieć, że u kobiet nawet zrobił się boom na takie tenisistki. Uwierzyły w siebie, z czym wcześniej był kłopot. W przypadku obsady męskiego finału w Melbourne jednym z powodów może być też fakt, że zarówno Federer, jak i Nadal zakończyli wcześniej poprzedni sezon, wyleczyli urazy i do nowego przystąpili wypoczęci. Serb Novak Djokovic i Brytyjczyk Andy Murray grali wtedy do końca i ewidentnie nie zdążyli się zregenerować" - oceniła kapitan biało-czerwonych w Pucharze Federacji.

Tendencję związaną z przesunięciem etapu lat świetności w zawodowym tenisie omówiono też m.in. w jednym z artykułów na stronie organizacji ATP. Pojawił się tam tekst pt. "Dlaczego 30 to nowa 20".

"Mieć 31 lat nie znaczy to samo co być w takim wieku 10 lat temu" - podkreślił Brad Gilbert, były trener Amerykanów Andre Agassiego i Andy'ego Roddicka oraz Murraya.

On wspomniane zjawisko przesunięcia okresu najlepszej dyspozycji w tenisie określa mianem "efektu Agassiego". Słynny zawodnik z USA w 2005 roku w wieku 35 lat awansował do finału US Open.

"Nagle wszyscy pomyśleli: Wiesz co? Jak o siebie zadbasz, to możesz dobrze sobie radzić po trzydziestce" - przekonywał.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama