W przyszłym roku do Polski mają trafić leki na COVID-19
Pierwszy z nich to molnupirawir, drugi to kombinacja dwóch substancji zwanych kasiriwimab oraz imdewimab.
Pod tymi enigmatycznymi nazwami – jak wyjaśnia gazeta - kryją się leki, których zadaniem jest zwalczanie SARS-CoV-2, kiedy już przedostanie się do naszego ciała. Ten pierwszy ma postać tabletek. Drugi trzeba podawać dożylnie albo w formie zastrzyku.
Dotychczas - jak zauważa "Dziennik Gazeta Prawna" - głównym orężem do walki z wirusem był remdesiwir – lek hamujący namnażanie wirusa SARS-CoV-2, podawany pacjentom w postaci wlewu dożylnego, a więc wyłącznie dla pacjentów w szpitalach.
Jego podstawowa wada to fakt, że jest skuteczny wyłącznie podczas niewielkiego okienka czasowego po wystąpieniu symptomów. Lekarze na całym świecie czekali więc na nowe opcje terapeutyczne.
Czytaj więcej:
Obiecujące wyniki badań eksperymentalnej terapii na Covid-19
EMA wydała rekomendacje ws. stosowania molnupirawiru - doustnego leku na Covid-1