Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

W USA rozpoczęły się wybory prezydenckie

W USA rozpoczęły się wybory prezydenckie
Trump czy Biden? Zwycięzcę poznamy jutro rano. (Fot. Getty Images)
Dzisiaj o godz. 11:00 czasu GMT otworzyły się pierwsze lokale wyborcze w wyborach prezydenckich w USA. Pierwsze rezultaty zaczną spływać po godz. 23:00, a zwycięzca powinien być znany jutro nad ranem.
Reklama
Reklama

O zwycięstwie w amerykańskich wyborach szefa państwa nie decyduje liczba bezpośrednio oddanych głosów na kandydata, lecz reprezentujący poszczególne stany członkowie tzw. Kolegium Elektorskiego.

W prawie wszystkich stanach obowiązuje zasada "zwycięzca bierze wszystko", według której kandydat, który wygrał wybory w danym stanie otrzymuje głosy wszystkich jego elektorów niezależnie od tego, jak wysoko pokonał swojego przeciwnika. Tylko w Nebrasce i Maine głosy elektorskie rozdzielane są proporcjonalnie do rozkładu głosów bezpośrednich.

Liczba głosów elektorskich zależy od ludności stanu. Zamieszkana przez blisko 40 mln osób Kalifornia ma ich 55, a Idaho z populacją powyżej 1,7 mln osób - zaledwie 4. Do zwycięstwa potrzeba co najmniej 270 głosów elektorskich. Ubiegający się o drugą kadencję prezydent USA Donald Trump w poprzednich wyborach w 2016 roku uzyskał ich 304.

Większość stanów ma na tyle ukształtowane wyborcze preferencje, że wynik wyborów prezydenckich jest w nich de facto znany jeszcze przed głosowaniem. I tak, można przewidywać, że np. Nowy Jork przypadnie Demokratom, a Karolina Południowa - Republikanom.

Gra toczy się więc o stany wahające się (tzw. swing states). W tym roku zaliczane są do nich najczęściej: Floryda, Pensylwania, Michigan, Wisconsin, Karolina Północna, Iowa oraz Arizona, rzadziej - Georgia, Teksas oraz Ohio. W noc wyborczą sukcesywnie spływać będą rezultaty głosowania w poszczególnych okręgach w stanach.

W trakcie epidemii koronawirusa rywale w wyścigu o Biały Dom przyjęli odmienne strategie wyborcze. Trump organizował wiece dla setek czy tysięcy ludzi, często na płytach lotnisk. Kandydat Demokratów Joe Biden rzadziej opuszczał swój dom w Wilmington w stanie Delaware. Jego przedwyborcze spotkania organizowano przy zachowaniu środków bezpieczeństwa zalecanych w trakcie epidemii - zebrani na nich mieli maseczki i zachowywali dystans społeczny.

Trump zarzuca przeciwnikowi Demokracie, że u swoich sympatyków nie potrafi wskrzesić entuzjazmu. Ten z kolei oskarża prezydenta o lekceważenie epidemii koronawirusa.

W większości sondaży prowadzi Biden, ale komentatorzy wskazują, że cztery lata temu Trump również nie był przedwyborczym faworytem.

Wybory są w tym roku wyjątkowe z uwagi na masowe głosowanie wczesne. Do wtorku rano w ten sposób udział w wyborach wzięło już co najmniej 99,6 mln obywateli USA. Liczba ta stanowi ponad 72 proc. całkowitej frekwencji z wyborów w 2016 roku.

Czytaj więcej:

Debata Trump-Biden zdominowana przez wyzwiska i personalne ataki

USA: Na dwa tygodnie przed wyborami Trump znów nie jest faworytem sondaży

Pandemia, Rosja, płaca minimalna. Za nami ostatnia debata Trump-Biden

Ponad 60 mln Amerykanów zagłosowało już w wyborach prezydenckich

Wybory w USA: Biden ma 10 pkt. proc. przewagi nad Trumpem

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama