USA: Inauguracja Bidena. Waszyngton uzbrojony jak na wojnę
Docelowo amerykańskiej stolicy ma chronić w dzień zaprzysiężenia Bidena aż 26 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej z kilkudziesięciu stanów. Oznacza to, że jeden gwardzista przypadać będzie na około 25 mieszkańców Dystryktu Kolumbii. Do tego dochodzą jeszcze innego rodzaju siły bezpieczeństwa, w tym policja z kilku stanów oraz jednostki federalne.
Na Kapitol od szturmu z 6 stycznia nikt z zewnątrz nie ma dostępu, chronią go ogrodzenia i kilkuset żołnierzy z bronią długą. Wojskowi są także wewnątrz Kongresu. W trakcie debaty nad impeachmentem prezydenta Donalda Trumpa w Izbie Reprezentantów żołnierze przesiadywali lub leżeli na parlamentarnych posadzkach wśród obrazów i posągów.
Tymczasem FBI przyznało, iż obawia się, że w najbliższych dniach może dojść do aktów przemocy w związku z przejęciem władzy przez Joe Bidena. "Jesteśmy zaniepokojeni potencjałem przemocy podczas planowanych protestów i manifestacji" - oznajmił dyrektor FBI Christopher Wray. FBI niepokoją szczególnie wezwania do zbrojnych protestów w Waszyngtonie i we wszystkich stanach.
Wray dodał, że FBI zidentyfikowało już ponad 200 osób podejrzanych o planowanie akcji takich jak ubiegłotygodniowe zamieszki na Kapitolu. Zwracając się do potencjalnych inspiratorów takich wydarzeń, dyrektor FBI oświadczył: "Wiemy, kim jesteście". Ostrzegł, że "każdy, kto planuje w najbliższych dniach akty przemocy, musi się liczyć z wizytą agentów FBI".
Szef FBI poinformował, że w związku z zamieszkami na Kapitolu aresztowano do tej pory ponad 100 osób.
Czytaj więcej:
USA: Demonstranci wtargnęli do Kongresu. Cztery osoby nie żyją
USA: Trump zobowiązuje się do płynnego przekazania władzy 20 stycznia
USA: Demokraci chcą nawet "symbolicznego" usunięcia Trumpa
Biden nie boi się inauguracji, Straż Kapitolu w stanie gotowości
Zamieszki na Kapitolu: FBI miało informacje o planach ekstremistów
Donald Trump postawiony w stan oskarżenia za "podżeganie do powstania"