Anita Lipnicka dla męża buszowała po złomowisku
„Bycie żoną artysty nie jest proste – zwierza się na swoim Instagramie Anita Lipnicka. - Wiąże się z całą masą niestandardowych wyzwań. Wiem coś o tym, zwłaszcza jak mąż szykuje się do wystawy! Dziś rano w temperaturze minus 8 latałam po złomowisku. Potem grzebałam w śmieciach w poszukiwaniu skarbów. Potem dźwigałam ciężkie pudła i dokręcałam śruby. I takie tam". Wśród tych „skarbów" fani dopatrzyli się m.in. maski od Fiata 125p.
Mężem Lipnickiej jest brytyjski artysta multidyscyplinarny Mark Gray - ilustrator, designer, malarz i twórca instalacji, który był też dyrektorem kreatywnym w agencji reklamowej. Dla ukochanej przeniósł się do Polski. Mark jest dwa lata młodszy od Anity. Ma dwoje dzieci z poprzedniego związku. Jego pierwsza wystawa w Polsce, prezentowana w 2018 r., nosiła tytuł „Rock'n'roll for the eyes".
Do swojej relacji Lipnicka wplotła też ich psa, Eddiego, charta odmiany whippet. „Bycie psem artysty też obfituje w niespodzianki. Czasem non stop wywlekają Cię na spacery, a czasem mają cię w nosie i zostaje Ci tylko kaczka do towarzystwa. Przypadek Eddiego. Tak to wygląda, życie w tym domu. Dokładnie jak na załączonych obrazkach" – stwierdza piosenka.
Wreszcie, piosenkarka pożegnała się ze swoimi fanami następującymi słowami: „Pozdrawiamy wszystkich niestrudzenie poszukujących. Czegokolwiek byście szukali!".
Lipnicka na razie pomaga mężowi, ale wkrótce będzie musiała skupić się na własnej twórczości. W tym roku ma w planach nagrać nową płytę. Nie będzie z tym łatwo, bo, jak niedawno stwierdziła na Facebooku, pandemia wywołała u niej niemoc twórczą.