Sąd w Nowym Jorku odroczył wydanie wyroku na Trumpa na termin po wyborach
Jak wytłumaczył w uzasadnieniu decyzji sędzia, postanowił odłożyć wydanie wyroku, by "uniknąć pozorów - jakkolwiek bezpodstawnych - że proces miał związek z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi lub miał na celu wywarcie na nie wpływu". Merchan przychylił się w ten sposób do wniosku prawników Trumpa, którzy wnosili o odroczenie rozprawy z tych właśnie powodów.
Wnioskowi temu nie sprzeciwiała się nowojorska prokuratura, która wniosła oskarżenie przeciwko byłemu prezydentowi w sprawie związanej z jego zapłatą za milczenie aktorki porno Stormy Daniels w 2016 r. Jest to już drugie odroczenie ogłoszenia wyroku, który pierwotnie miał być wydany 11 lipca.
Trump został w maju uznany za winnego 34 przestępstw w związku z próbami ukrycia tej zapłaty i grozi mu teoretycznie kara do 4 lat więzienia. W praktyce większość ekspertów spodziewa się, że wyrok będzie lżejszy, a polityk uniknie więzienia.
A New York judge delayed former US President Donald Trump's sentencing in his hush money criminal case until after the Nov. 5 election, writing that he wants to avoid the unwarranted perception of a political motive https://t.co/kCfVQxQfjS pic.twitter.com/u2tZna4MjQ
— Reuters (@Reuters) September 6, 2024
Sędzia Merchan wczoraj odłożył też na listopad termin podjęcia decyzji w sprawie wniosku Trumpa o całkowite unieważnienie skazującego go werdyktu ławy przysięgłych z uwagi na orzeczenie Sądu Najwyższego przyznające prezydentom częściowy immunitet.
Choć Trump nie był prezydentem w czasie, kiedy zapłacił Daniels 130 tys. dol., by nie mówiła prasie o ich rzekomym stosunku, to w procesie jako jeden z dowodów wykorzystano zeznania doradczyni polityka Hope Hicks z czasu już po objęciu przez niego prezydentury.
"Jak przykazał Sąd Najwyższy, nie powinno dojść do ogłoszenia żadnego wyroku w zorganizowanym przez manhattańską prokuraturę i ingerującym w wybory polowaniu na czarownice. Ta sprawa, razem ze wszystkimi innymi szwindlami Harris i Bidena, powinna zostać oddalona" - oświadczył po wydaniu decyzji sądu rzecznik Trumpa Steven Cheung.
Przeciwko Trumpowi wciąż toczą się dwa inne postępowania karne - w sądzie stanowym w Georgii i w federalnym w Waszyngtonie - dotyczące jego prób unieważnienia wyniku poprzednich wyborów, jednak nie zostaną one rozstrzygnięte przed listopadowymi wyborami.
Zarzuty w sprawie o nielegalne przetrzymywanie tajnych dokumentów przez byłego prezydenta zostały oddalone przez nominowaną przez Trumpa sędzię Aileen Cannon, choć prokuratura odwołała się od tej decyzji.
Czytaj więcej:
Trump obwinił Bidena i Harris o zamach na jego życie
Harris utrzymuje w przedwyborczym sondażu 4-procentową przewagę nad Trumpem
Sąd w Nowym Jorku to pajac i blazen teraz. Trump ma wladze a ten sad nie ma zadnej i boi sie Trumpa, dlatego to zrobil aby wiecej sie nie osmieszyc ze wyda wyrok na Trumpa a Trump sam ten wyrok anuluje jako Prezydent USA. hahaha, Do Sądu w Nowym Jorku: co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie, hahaha....
Nie ma lepszego kandydata na prezydenta USA jak D Trump, wiec????? Do Sądu w Nowym Jorku: co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie, hahaha....