Ruszyła kampania na rzecz zakazu handlu w drugi dzień świąt
Akcję popiera posłanka Partii Pracy Helen Jones. “Nie ma żadnej potrzeby otwierania wielkich sklepów w drugi dzień Bożego Narodzenia. Sprzedawcy potrzebują odpoczynku w święta tak samo jak wszyscy inni. Nikomu nic się nie stanie jak poczeka z zakupami jeden dzień” - stwierdziła.
Inicjatorzy akcji przekonują, że wiele osób w ogóle nie ma szans nacieszyć się świętami.
“Sprzedawcy często pracują do późna w wigilię, a 26 grudnia muszą się stawić wcześnie w sklepie, żeby przygotować wyprzedaże” - stwierdziła posłanka, zauważając, że wiele osób udaje się w drugi dzień świąt do sklepów nie po zakupy, lecz by zwrócić nietrafione prezenty.
Podobna petycja, pod którą zebrano 148 tys. podpisów, nie spotkała się wcześniej z przychylnością rządu.
“Decydowanie o tym, w jaki sposób ktoś ma prowadzić swój sklep i obsługiwać klientów, nie jest sprawą centralnego rządu. Dlatego nie decydujemy się na wprowadzenie zakazu handlu 26 grudnia” - brzmiała odpowiedź.
Dyskusję wywołaną przez Metro z zadowoleniem przyjęły związki zawodowe Union of Shop, Distributive and Allied Workers (Usdaw).
“Otwieranie sklepów w święta ma duży wpływ na rodziny, a szczególnie dzieci, dla których jest to szczególnie wyjątkowy czas. Widać, że coraz więcej sklepów jest otwieranych, a niektóre z nich tak wcześnie, że ma to duży wpływ na świętowanie pracowników. Obsługa sklepów pracuje bardzo ciężko przed Bożym Narodzeniem. Nasi członkowie mówią nam, że potrzebują wolnego do zregenerowania sił, a także spędzenia czasu z rodziną i przyjaciółmi” - przekazał sekretarz generalny Paddy Lillis.
W tym tygodniu rezygnację z handlu w drugi dzień świąt zapowiedziała sieć Home Bargains.
“Dziękujemy wam za waszą ciężką pracę w tym roku. Wszystkie nasze sklepy będą zamknięte 26 grudnia, byście mieli dzień wolny. Mamy nadzieję, że miło spędzicie święta” - napisało kierownictwo w notatce dla załogi.
Petycję można podpisywać TUTAJ.