Rok w zawieszeniu dla Irlandczyka za wyrycie imienia w Muzeum Auschwitz
38-latek został zatrzymany 7 października przez pracowników straży muzeum i przekazany policjantom - poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu Mariusz Słomka. "W prokuraturze usłyszał zarzut uszkodzenia mienia będącego dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury. Przyznał się do winy. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, a następnie został zwolniony. Wrócił do Irlandii, a w tym czasie toczyło się postępowanie” – poinformował prokurator.
Podejrzany wyjaśnił, że umieścił swoje imię na ścianie jednego z bloków, gdyż dostrzegł na niej podobne napisy. Uznał, że jest to dopuszczalne.
Za niszczenie zabytku o szczególnym znaczeniu dla kultury grozi kara do 10 lat więzienia.
W czwartek prokurator Mariusz Słomka przekazał, że Irlandczyk zgodził się poddać karze roku pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz wpłacenie na poczet muzeum 1 tys. zł. Według informacji “The Irish Sun”, ugoda powinna zostać potwierdzona przez sąd w nadchodzących tygodniach.
Dziennik podkreślił, że w ostatnim czasie placówka zmaga się z serią aktów wandalizmu. W marcu turysta z Izrela oddał mocz na schodach między dwoma największymi krematoriami. Pracownicy skarżą się także na coraz więcej przypadków kradzieży pamiątek z muzeum – ostatnio przyłapano m. in. 2 Węgrów próbujących ukraść cegły.
Latem 2016 r. z kolei dwaj 17-letni Portugalczycy wyryli swoje imiona i nazwiska na murze głównej bramy do byłego obozu Auschwitz II-Birkenau. Dostali karę podobną do Irlandczyka - rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Sąd oddał ich też pod dozór kuratora i nakazał zapłacić po 1 tys. zł nawiązki na rzecz Muzeum Auschwitz.