Menu

Remisowe derby Madrytu, przerwany mecz w drugiej połowie

Remisowe derby Madrytu, przerwany mecz w drugiej połowie
Real był bliski wygranej, ale piłkarze Atletico strzelili gola na remis w piątej minucie doliczonego czasu gry. (Fot. Getty Images)
Piłkarze Atletico Madryt, dzięki bramce w doliczonym czasie, zremisowali u siebie z Realem 1:1 w derbowym szlagierze 8. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. W drugiej połowie mecz został przerwany na ok. 20 minut, ponieważ kibice gospodarzy rzucali na boisko różne przedmioty.
Reklama
Reklama

Pierwsza połowa nie zachwyciła fanów na stadionie Civitas Metropolitano, ale druga przyniosła znacznie więcej emocji.

W 51. minucie Real, grający bez kontuzjowanego Francuza Kyliana Mbappe, mógł objąć prowadzenie, jednak po mocnym strzale Brazylijczyka Rodrygo z kilkunastu metrów piłka nieznacznie minęła poprzeczkę.

13 minut później kolejny mocny strzał "Królewskich" okazał się już skuteczny. Doświadczony Chorwat Luka Modric podał z rzutu wolnego do Viniciusa Juniora, który dośrodkował z lewej strony boiska. Piłka trafiła do jego rodaka Edera Militao, a 26-letni Brazylijczyk popisał się potężnym uderzeniem z pola karnego. Po drodze futbolówka otarła się o udo Marcosa Llorente i wpadła po siatki.

Z każdą chwilą atmosfera na stadionie stawała się coraz bardziej gorąca. Doszło do tego, że kibice Atletico - być może sprowokowani radością z gola okazaną przez bramkarza Realu Thibauta Courtois - zaczęli rzucać na jego pole karne różne przedmioty, m.in. zapalniczki.

Wzburzonych fanów Atletico próbowali uspokoić piłkarze tego zespołu, na czele z kapitanem Koke, a także trener Diego Simeone. Efekt był taki, że w 69. minucie sędzia główny przerwał spotkanie i odesłał zawodników do szatni.

Przerwa trwała około 20 minut. Po wznowieniu gry wydawało się, że "Królewscy" utrzymają korzystny wynik (m.in. groźny strzał oddał Vinicius), ale w doliczonym czasie gry gospodarze zdołali wyrównać.

Gola na wagę jednego punktu strzelił w piątej minucie doliczonego czasu Angel Correa. Początkowo odgwizdano spalonego, jednak powtórki wideo szybko pokazały, że bramka została zdobyta prawidłowo i sędzia uznał trafienie Argentyńczyka.

Wkrótce potem czerwoną kartkę zobaczył Marcos Llorente, ale grający w przewadze Real nie miał już czasu na zmianę wyniku.

Z remisu w derbach Madrytu najbardziej cieszy się prowadząca w tabeli Barcelona, która ma 21 punktów i o trzy wyprzedza Real, a o pięć Atletico.

Katalończycy dzień wcześniej niespodziewanie przegrali na wyjeździe z Osasuną Pampeluna 2:4. Do 70. minuty w ekipie gości grał Robert Lewandowski, który tym razem nie powiększył dorobku bramkowego.

Barcelona zmaga się z plagą kontuzji, ale chyba nikt nie spodziewał się tak słabego występu w sobotni wieczór drużyny, która po siedmiu kolejkach miała na koncie komplet zwycięstw.

Katalończykom nie udało się więc wyrównać klubowego rekordu z 2013 roku, gdy zaczęli sezon od ośmiu kolejnych zwycięstw.

Czytaj więcej:

Wygrana Realu Madryt z Espanyolem

Lewandowski z 49. golem, siódma wygrana Barcelony w sezonie

Piłkarski weekend w Europie: Hit w Niemczech, derby Madrytu

Cztery stracone gole i porażka Barcelony

    Komentarze
    Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
    Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 11.10.2024
    GBP 5.1252 złEUR 4.2926 złUSD 3.9204 złCHF 4.5790 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama