Przed szczytem NATO premier Tusk i prezydent Zełenski podpisali umowę o bezpieczeństwie

Konferencja prasowa polskiego premiera i ukraińskiego prezydenta w KPRM rozpoczęła się od minuty ciszy, którą uczczono ofiary poniedziałkowego ataku rakietowego wojsk rosyjskich. Zginęło w nim ponad 30 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. W Kijowie ostrzelano m.in. szpital dziecięcy.
Zełenski przekazał, że w związku z tym uderzeniem na infrastrukturę cywilną Ukraina zainicjowała zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Polski premier podkreślił, że "nie ma takich słów, dokumentów, deklaracji politycznych, które wystarczyłyby z jednej strony jako słowa potępienia dla agresora, a z drugiej strony, które by wystarczyły za oznaki solidarności i pomocy".
Premier Tusk mówił, że zależało mu, by "nie skończyło się tylko na deklaracjach dobrej woli". "Każde słowo w tym dokumencie coś znaczy" - dodał. Jak jednak przyznał, zdaje sobie sprawę, że dla Ukrainy zapisy umowy to "trochę za mało", a z drugiej strony - dla Polski to "trochę za dużo", "biorąc pod uwagę jej możliwości".

Zełenski ocenił, że "to doniosłe i ambitne porozumienie, które w ogromnej mierze pomoże nam chronić życie naszych obywateli i przeciwdziałać rosyjskiemu złu". Jak wskazał, Polska przekazała już Ukrainie 44 pakiety sprzętu wojskowego, broni i amunicji. Dodał, że liczy również na współpracę między polskimi i ukraińskimi przedsiębiorstwami z dziedziny przemysłu obronnego.
Dwustronna umowa jest uzupełnieniem postanowień Wspólnej Deklaracji G7 w sprawie wsparcia Ukrainy przyjętej w Wilnie w lipcu ub. r. Jako pierwsza takie porozumienie podpisała w styczniu br. Wielka Brytania, następne były Niemcy i Francja. Dotychczas umowy zawarło 17 państw, w tym przed kilkoma dniami Stany Zjednoczone; podpisanie takich porozumień zadeklarowały 32 kraje.
Porozumienie przewiduje, że Polska będzie nadal wspierać Ukrainę sprzętem wojskowym, oba kraje będą się wymieniać doświadczeniami, by zwiększać zdolności obronne, będą też zachęcać do kooperacji przemysły obronne.
W porozumieniu zadeklarowano też, że uczestnicy będą kontynuować działania na rzecz rozszerzania sieci wzajemnych połączeń transportowych i powiązanej infrastruktury, w tym związanej z produktami rolnymi oraz w obszarze transportu, w szczególności kolejowego, drogowego i lotniczego.

(Fot. SERGEI GAPON/AFP via Getty Images)
Zapowiedziano wydajne wykorzystywanie istniejącej transgranicznej infrastruktury elektroenergetycznej i telekomunikacyjnej; strony wskażą też warunki do zapewnienia ciągłej zdolności przesyłu gazu ziemnego z Polski do Ukrainy, w tym dostarczania skroplonego gazu ziemnego z polskich terminali LNG.
W porozumieniu jest też deklaracja, że Ukraina powinna znaleźć się w Unii i NATO, a Rosja wypłacić temu państwu reparacje oraz zapowiedź działań dążących do "godnego pochówku" ofiar zbrodni popełnionych na terytoriach Polski i Ukrainy.
"Umówiliśmy się też (...) na sformowanie i szkolenie na terenie Polski ukraińskiego legionu" - przekazał ukraiński prezydent. Jak dodał, "legion ukraiński przeszedłby szkolenie w Polsce, zostałby wyposażony i uzbrojony". Każdy obywatel Ukrainy, który zdecyduje się wstąpić do legionu, będzie mógł podpisać kontrakt z siłami zbrojnymi Ukrainy" - zaznaczył.
Tusk przypomniał, że bezpośrednio po wizycie w Polsce ukraiński przywódca udaje się na szczyt NATO w Waszyngtonie. "Tam także będziecie mogli liczyć na nasze pełne wsparcie. Ta droga Ukrainy do NATO jest dłuższa, niż byście chcieli, niż chciałaby Polska. Wiemy o tym. Na razie zrobimy wszystko, by pomoc NATO była jak najbardziej efektywna dla Ukrainy" - podkreślił polski premier zwracając się do Zełenskiego.

(Fot. ORI AVIRAM/Middle East Images/AFP via Getty Images)
"Jeśli jutro czy pojutrze nie doczekacie się jednoznacznej deklaracji, to nic się nie zmieni w stanowisku Polski. Będziemy dalej namawiać naszych sojuszników, aby ta ścieżka, droga dojścia do UE, jak i do NATO była dla Ukrainy jak najszybsza" - mówił Tusk.
Powtórzył, że "nikt nie ma prawa bez Ukrainy, a w imieniu Ukrainy, decydować o przyszłym pokoju i jego kształcie. Nikt nie ma prawa występować w imieniu Polski czy całej UE, bez pełnego porozumienia z Ukrainą i nami wszystkimi, jeśli chodzi o ewentualne rozmowy z Moskwą" - zaznaczył. Tusk zapewnił, że będzie tego "skutecznie pilnował w UE". "Dlatego tak ważne jest przygotowanie polskiej prezydencji" - mówił szef rządu.
Po spotkaniu w KPRM ukraiński prezydent udał się do Belwederu na spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Prezydent RP zapewnił o wsparciu Polski dla Ukrainy i euroatlantyckich aspiracji tego państwa. "Polski głos będzie grzmiał w Waszyngtonie za Ukrainą i dla Ukrainy" - zadeklarował. Wyraził też nadzieję, że waszyngtoński szczyt da silny sygnał, że proces przyjmowania Ukrainy do NATO to proces nieodwracalny.
Wcześniej o "pełnym wsparciu" ze strony Polski dla Ukrainy podczas najbliższego szczytu NATO mówił też premier Tusk.

Zełenski podziękował Dudzie i wszystkim Polakom za wsparcie, okazywane od pierwszego dnia wojny. "Będziemy nad tym pracować, by wybrzmiał wspólny głos NATO za wsparciem Ukrainy" - zaznaczył.
Bezpośrednio po tych spotkaniach Zełenski odleciał do USA na szczyt NATO. Do Waszyngtonu w poniedziałek wieczorem udał się także prezydent Andrzej Duda wraz z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
Czytaj więcej:
Zełenski: Bez amerykańskiej pomocy nasz kraj przegra wojnę z Rosją
Polak, który planował zamach na Zełenskiego, złapany we wspólnej akcji polsko-ukraińskiej
Sky News: Ukraiński samolot po raz pierwszy zaatakował cel na terytorium Rosji
Ukraina: Dziesiątki ofiar śmiertelnych w wyniku potężnego ataku rakietowego wojsk rosyjskich