Prezes BBC mówi o "błędzie", Trump żąda przeprosin lub 1 mld dolarów odszkodowania
Dyrektor generalny BBC Tim Davie i dyrektorka wykonawcza działu wiadomości Deborah Turness złożyli w niedzielę dymisję w związku z ujawnieniem przez "Telegraph" informacji, że BBC wyemitowała materiał, w którym doszło do montażu słów Donalda Trumpa wprowadzających w błąd odbiorców.
Wątpliwości dotyczące tej publikacji pojawiły się w 19-stronicowej wewnętrznej notatce autorstwa Michaela Prescotta, byłego niezależnego doradcy zewnętrznego w komisji ds. wytycznych redakcyjnych i standardów BBC.
Shah poinformował, że od czasu ujawnienia opinii Prescotta do stacji wpłynęło ponad 500 skarg. "Obecnie są one rozpatrywane w normalnym trybie. Sprawa ta skłoniła również BBC do dalszych refleksji" – napisano w oświadczeniu.
Szef BBC zauważył, że wypowiedzi medialne, które pojawiły się po wycieku notatki w ubiegłym tygodniu, sugerują, że stacja próbowała ukryć jej treść. Shah stwierdził, że "taka interpretacja jest nieprawdziwa", gdyż wnioski przedstawione przez Prescotta zostały przekazane do komisji ds. wytycznych redakcyjnych i standardów BBC oraz zarządu.
W oświadczeniu napisano, że zarząd raz jeszcze przeanalizuje treść dokumentu, a także ujawni wnioski oraz działania, które zostaną w związku z tą sprawą podjęte. Shah podkreślił, że BBC musi dbać o bezstronność, dodając, że jest to "konieczne teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej".
W jego opinii, obecnie rośnie potrzeba informowania społeczeństwa w sposób bezstronny, rzetelny i oparty na dowodach, którym można zaufać. "To jest święte zadanie BBC" – podkreślił.
Tymczasem Donald Trump skierował już list do BBC w tej sprawie. "Prezydent Trump nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko dochodzić swoich praw i słuszności, które są wyraźnie zastrzeżone i nie podlegają zrzeczeniu się, poprzez wniesienie powództwa o odszkodowanie w wysokości nie mniejszej niż 1 000 000 000 dolarów (miliard dolarów)" – czytamy w liście.
Prawnicy reprezentujący amerykańskiego prezydenta domagają się m.in. wycofania fałszywych informacji na temat Trumpa, przeproszenie go za zniesławienie oraz przekazanie "odpowiedniej rekompensaty za wyrządzoną mu szkodę".
Ich zdaniem "sfabrykowana wypowiedź wyemitowana przez BBC została szeroko rozpowszechniona za pośrednictwem różnych mediów cyfrowych, docierając do dziesiątek milionów ludzi na całym świecie. W rezultacie BBC wyrządziło prezydentowi Trumpowi ogromne szkody finansowe i wizerunkowe".
Jednocześnie prawnicy wyznaczyli brytyjskiemu nadawcy termin do piątku 14 listopada do godz. 22:00 czasu brytyjskiego na "zastosowanie się do żądania". W odpowiedzi rzecznik BBC poinformował amerykańskiego nadawcę, że list prawników zostanie "przeanalizowany", a odpowiedź zostanie udzielona bezpośrednio "w odpowiednim czasie".
Zdaniem brytyjskich mediów, stacja BBC przechodzi obecnie największy kryzys od dekady. W opinii dziennika "Guardian", brak komentarza ze strony BBC tuż po ujawnieniu tej informacji wskazuje, że stacja jest "słaba i tchórzliwa, akurat wtedy, gdy powinna być silna i odważna".
"Telegraph" uważa, że szef BBC skompromitował się, a jego "grzech będzie miał poważne konsekwencje". "To nie drobne bzdury w stylu »jutro nie będzie huraganu«, ale wzmocnienie poważnych kontrowersji politycznych" – ocenił dziennik.
Redakcja stwierdziła, że ostatni tak poważny kryzys stacja odnotowała w 2012 r., gdy na światło dzienne wyszedł skandal z prezenterem BBC Jimmy’em Savile, który dopuścił się molestowania seksualnego setki osób.
Brytyjskie media zwróciły uwagę, że zdarzenie to może mieć poważne konsekwencje w związku z przyszłymi negocjacjami stacji w sprawie abonamentu.
"Problem polega na tym, że we współczesnym świecie, po erze telewizji, opłata abonamentowa jest całkowicie nieuzasadniona. BBC musi wyjaśnić, dlaczego, skoro jest tak wiele innych stacji (na rynku), powinna mieć prawo do zmuszania nas do płacenia – akurat wtedy, gdy gusta odbiorców różnią się, tożsamość narodowa jest rozbita, a jakość produkcji BBC stoi pod znakiem zapytania" – pisze "Telegraph".
Dziennik "Times" przypomniał, że "BBC jest finansowane przez społeczeństwo, i pracuje dla społeczeństwa".
Czytaj więcej:
"Telegraph": BBC wprowadzała widzów w błąd podczas wyborów prezydenckich w USA
Szef BBC podaje się dymisji z powodu krytykowanego dokumentu na temat Trumpa





























