Polscy siatkarze podbili serca Anglików!
Jędrzej Maćkowiak z PGE Skry i Bartosz Kisielewicz z Polonii Londyn zajęli trzecie miejsce w City Beach Volleyball Championships. To największy turniej siatkówki plażowej w stolicy Anglii od czasu tego olimpijskiego.
Reklama
Reklama
Na pięknie położonych boiskach w Canary Wharf, przy samej Tamizie, w cieniu efektownych drapaczy chmur, Polacy zrobili prawdziwą furorę. Choć trenowali wspólnie zaledwie półtorej godziny, na londyńskim piasku rozumieli się doskonale, przegrywając dopiero w półfinale z parą Vatolik - Silva, która już od kilku sezonów występuje w Volleyball English Beach Tour, czyli brytyjskim cyklu turniejów mistrzowskich.
Vatolik z Silvą w finale przegrali z duetem Smith - Sheaf, który mieszka na Cyprze i tam przygotowuje się do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. To para numer jeden gospodarzy.
Brytyjczycy liczyli też na duet Lasocki - Hunter, który w ćwierćfinale pokonali Jędrzej i Bartek. Warto dodać, że Dan Hunter to libero reprezentacji Wielkiej Brytanii podczas igrzysk w Londynie. Teraz nie dał wraz z partnerem rady Polakom.
- Cieszę się, że mogłem tu przyjechać i wziąć udział w tak fajnej imprezie. Przy okazji zobaczyłem też trochę Londynu, który bardzo mi się podobał. Jestem też pod wrażeniem dopingu Polaków na trybunach. Klub Kibica Polonii Londyn pięknie mnie przywitał - stwierdził Maćkowiak, który podczas dekoracji najlepszych par otrzymał także specjalne wyróżnienie od organizatorów dla siatkarza, który "miał najdalej do londyńskiego City".
Obecność Jędrzeja Maćkowiaka w Londynie to kolejny etap bardzo owocnej współpracy PGE Skry z Polonią Londyn, mistrzem Anglii. Bartosz Kisielewicz to rozgrywający zespołu Chrisa Hykiela, który doskonale porozumiał się z graczem bełchatowskiej drużyny. W ten upalny dzień - temperatura przy piasku wynosiła nawet 32 stopnie Celsjusza - obaj siatkarze przyczynili się kapitalnie do promocji w Anglii siatkówki plażowej, a także swoich klubów - Polonii Londyn i PGE Skry.
- Chłopcy zrobili doskonałą robotę, zdobyli serca publiczności - podsumował trener Polonii, Chris Hykiel.
Vatolik z Silvą w finale przegrali z duetem Smith - Sheaf, który mieszka na Cyprze i tam przygotowuje się do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. To para numer jeden gospodarzy.
Brytyjczycy liczyli też na duet Lasocki - Hunter, który w ćwierćfinale pokonali Jędrzej i Bartek. Warto dodać, że Dan Hunter to libero reprezentacji Wielkiej Brytanii podczas igrzysk w Londynie. Teraz nie dał wraz z partnerem rady Polakom.
- Cieszę się, że mogłem tu przyjechać i wziąć udział w tak fajnej imprezie. Przy okazji zobaczyłem też trochę Londynu, który bardzo mi się podobał. Jestem też pod wrażeniem dopingu Polaków na trybunach. Klub Kibica Polonii Londyn pięknie mnie przywitał - stwierdził Maćkowiak, który podczas dekoracji najlepszych par otrzymał także specjalne wyróżnienie od organizatorów dla siatkarza, który "miał najdalej do londyńskiego City".
Obecność Jędrzeja Maćkowiaka w Londynie to kolejny etap bardzo owocnej współpracy PGE Skry z Polonią Londyn, mistrzem Anglii. Bartosz Kisielewicz to rozgrywający zespołu Chrisa Hykiela, który doskonale porozumiał się z graczem bełchatowskiej drużyny. W ten upalny dzień - temperatura przy piasku wynosiła nawet 32 stopnie Celsjusza - obaj siatkarze przyczynili się kapitalnie do promocji w Anglii siatkówki plażowej, a także swoich klubów - Polonii Londyn i PGE Skry.
- Chłopcy zrobili doskonałą robotę, zdobyli serca publiczności - podsumował trener Polonii, Chris Hykiel.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama