Polka wyjechała do UK, by walczyć o godny pochówek pradziadka
W 2008 r., kiedy Anna Pawliszewska pracowała jako pediatra w szpitalu św. Tomasza w centrum Londynu, zabrała swojego ojca do szkockiego Kirkcaldy, aby dowiedzieć się, co stało się z ciałem pradziadka po jego śmierci w 1950 r. Osikowski był jednym z wielu polskich żołnierzy, którzy po wojnie, nie mogąc powrócić do Polski, osiedlił się w Szkocji.
Na miejscu bliscy dowiedzieli się, że generał został pochowany w bezimiennym grobie z dwoma innymi polskimi żołnierzami i małą dziewczynką.
Postanowili, że będą dążyć do ekshumacji szczątków Osikowskiego i przewiezieniu ich do Polski. Nie zgodziły się na to jednak lokalne władze. "Ale kiedy tam byliśmy, mój tata zauważył, że obok cmentarza jest szpital, po czym oznajmił: Może kiedyś będziesz tam pracować" - wspomina kobieta w rozmowie z SundayPost.com.
Po śmierci ojca w 2012 r. zaczęła ubiegać się o pracę w Wielkiej Brytanii i zaoferowano jej dwa stanowiska - jedno w Londynie i jedno w Victoria Hospital, właśnie w Kirkcaldy. "Myślałam, że to jakaś boska interwencja mojego taty i jego rodziny" - przyznaje Pawliszewska.
Anna Pawliszewska przeprowadziła się do Szkocji w 2013 roku z mężem oraz dwójką dzieci i rozpoczęła pracę w Victoria Hospital. Gabinet kobiety wychodził na cmentarz, gdzie w bezimiennym grobie spoczywał jej pradziadek.
To właśnie m.in. dzięki jej staraniom, Mikołaj Osikowski, wielokrotnie dekorowany uczestnik Bitwy Warszawskiej, wreszcie został uhonorowany w należny sposób: w minioną sobotę na cmentarzu Hayfield Cemetary w Kirkcaldy nagrobek generała odsłonił ambasador RP w Wielkiej Brytanii, Arkady Rzegocki.
"Oddajemy hołd temu cichemu bohaterowi, który narażał swoje życie w walce za Ojczyznę. Wierzę, że dzięki temu, miejscowa, oraz szersza brytyjska, społeczność pozna historię tego wyjątkowego człowieka i będzie go traktowała jako jednego ze swoich wybitnych mieszkańców" - podkreślił podczas uroczystości ambasador.