Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polacy ze srebrnym medalem Pucharu Świata!

Polacy ze srebrnym medalem Pucharu Świata!
Kolejny sukces biało-czerwonych. (Fot. Facebook/Michał Kubiak)
Polska pokonała dzisiaj w Hiroszimie Iran 3:0 (25:18, 25:18, 25:16) w meczu ostatniej, 11. kolejki Pucharu Świata siatkarzy. Biało-czerwoni odnieśli dziewięć zwycięstw i zajęli drugie miejsce w turnieju. Triumfowali Brazylijczycy, a na trzeciej pozycji uplasowali się Amerykanie.
Reklama
Reklama

Mocnym akcentem zakończyli polscy siatkarze reprezentacyjny rok 2019. Mistrzowie globu nie dali żadnych szans Iranowi i przypieczętowali drugie miejsce w Pucharze Świata. Wcześniej na trzecich lokatach kończyli Ligę Narodów i mistrzostwa Europy. Kolejnym sukcesem był awans na igrzyska olimpijskie.

W dzisiejszym spotkaniu biało-czerwoni zagrali bardzo skoncentrowani i pewni siebie. Znali już wynik potyczki Amerykanów z Egiptem (3:1), a to oznaczało, że potrzebowali nawet najskromniejszej wygranej, by w tabeli nie dać się wyprzedzić ekipie USA. Brazylijczycy już wcześniej zapewnili sobie końcowy triumf (dzisiaj zmierzą się z Włochami).

Polacy okazali się lepsi od Iranu pod każdym względem – w ataku zdobyli 46 punktów, rywale 40, zdecydowanie korzystniej spisywali się w bloku 10-3 (w ostatnim secie 6-0). Do tego Persowie popełnili 17 własnych błędów, zaś biało-czerwoni siedem.

Znamienne, że Irańczycy zaczęli i zakończyli mecz zepsutymi zagrywkami. Takich pomyłek mieli dużo więcej. Inna sprawa, że ich czarnogórski trener Igor Kolakovic nie zdecydował się choćby na jedną zmianę i krótki odpoczynek dla podstawowych zawodników. 

Co innego Vital Heynen, który już w końcówce pierwszego seta desygnował do gry czterech zmienników, a ci pokazali, iż można na nich liczyć. W ostatnich akcjach punktowali m.in. Łukasz Kaczmarek i Artur Szalpuk.

Od początku Polacy uzyskali wyraźną przewagę - po dwóch udanych akcjach Wilfredo Leona prowadzili 5:1, a na pierwszą przerwą techniczną zeszli przy stanie 8:4. Ani razu nie pozwolili Irańczykom zbliżyć się do remisu. W końcówce Kolakovic poprosił o przerwę, lecz niewiele to zmieniło.

Najciekawszy dla kibiców obu drużyn był drugi set, w którym Polacy zdobyli pięć punktów z rzędu i prowadzili 6:2, by niewiele później zdobyć tylko "oczko" przy pięciu rywali. Iran wygrywał 10:9 i 11:10, ale trwało to krótko. Z lewego skrzydła skutecznie zbijał Leon, Irańczycy mieli też problem z przyjęciem jego serwisu, a po ataku Macieja Muzaja mistrzowie świata mieli zapas trzech "oczek" (16:13).

25-letni Muzaj brylował w drugiej części tej partii, potężnie atakował i uzyskiwał kolejne punkty, a w ostatniej akcji szczęśliwie zaserwował (piłka po taśmie spadła na stronę przeciwników), a następnie Leon i Jakub Kochanowski ustawili blok nie do przejścia.

Trzeci set – bez historii. Polacy zaczęli od 4:0, a Esfandiar w jednej wymianie aż cztery razy próbował atakować. Biało-czerwoni skutecznie atakowali, m.in. Muzaj po prostej, dobrze blokowali np. Fabian Drzyzga i Aleksander Śliwka. Ostatni z wymienionych, leworęczny jak Muzaj, zbijał i z pierwszej, i z drugiej linii. Po atakach Leona polska drużyna prowadziła aż 19:9. W końcówce z dobrej strony pokazali się jeszcze m.in. Karol Kłos czy Kaczmarek i biało-czerwoni z przytupem zakończyli udział w PŚ.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.03.2024
    GBP 5.0343 złEUR 4.3086 złUSD 3.9528 złCHF 4.4711 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama