Płacenie za czynsz w dobie epidemii? Jest odpowiedź landlordów
Skutki trwającej epidemii są trudne do oszacowania, ale wiadomo już, że jej ekonomiczny wymiar będzie bardzo dotkliwy - wielu mieszkańców Wysp pozostało w domach, tracąc część lub całość swojego dochodu.
Z problemów finansowych doskonale zdaje sobie sprawę brytyjski biznes. Banki wprowadziły niedawno opcję, aby odraczać raty kredytów hipotecznych, rozumiejąc specyfikę tego, co dzieje się obecnie w kraju.
Teraz do sprawy odniósł się organ Residential Landlords Association, który zrzesza landlordów w Wielkiej Brytanii. Zrzeszanie zaleciło, aby umożliwić wynajmującym zapłatę czynszu w późniejszym terminie.
"Oczywiście znajdzie się niewielki odsetek osób, które wykorzystają całą sytuację, aby tylko nie płacić czynszu na czas. Ale zdecydowana większość będzie dotknięta epidemią, cierpiąc na problemy finansowe. Jeśli wynajmujący nie spóźniał się do tej pory z czynszem, lepiej jest zaakceptować nową sytuację i umożliwić mu zapłatę później" - radzi organ.
Niektórzy członkowie organizacji apelują o bardziej radykalne podejście. Sugerują, że jeśli wynajmujący nie ma możliwości pracowania z powodu koronawirusa, powinien mieć na krótki czas umorzony czynsz. "Ci ludzie, w przeciwieństwie do landlordów, nie mają żadnych trwałych zasobów, które dadzą im poczucie bezpieczeństwa" - sugerują.
Ostatecznie decyzja w sprawie odroczenia bądź umorzenia płatności za czynsz należeć będzie indywidualnie do każdego landlorda. Zrzeszenie rekomenduje, aby każdy z nich uwzględnił wszystkie "za" i "przeciw" związane z wynajmującym - np. czy jest starszą osobą i jak długo da sobie radę bez możliwości pracy. Organ przypomina również, że większość właścicieli mieszkań posiada ubezpieczenie na wypadek niezapłaconego czynszu.
W ubiegłym tygodniu o rządowe wsparcie dla wynajmujących apelował lider opozycyjnej Partii Pracy, Jeremy Corbyn. Konserwatyści zdecydowanie odrzucili jednak tego rodzaju możliwość.
Czytaj więcej:
Czynsze w Londynie rosną w najszybszym tempie od ponad 2 lat
Rośnie liczna nowych domów w UK. Wciąż jednak jest ich za mało
Burmistrz Londynu apeluje: "To czas na zawieszenie kontaktów społecznych"