Piłkarze Manchesteru City bronią tytułu, a prawnicy klub przed surową karą
"Obywatele" rzadko przegrywają na boisku, ale prawdopodobnie najważniejsza batalia, jaka ich czeka w nadchodzącym sezonie, odbędzie się w zupełnie innej scenerii. W lutym 2023 roku klub został oskarżony aż o 115 naruszeń zasad finansowych w Premier League. Miało do nich dojść w latach 2009-18.
We wrześniu, za zamkniętymi drzwiami, rozpoczną się przesłuchania, które mają potrwać około 10 tygodni, a upublicznienie werdyktu spodziewane jest wiosną. Ewentualne odwołanie City, które nie przyznaje się do winy, może jeszcze wydłużyć całą sprawę.
W przypadku surowej kary odwołanie jest niemal pewne, bo teoretycznie klubowi grozi nawet degradacja. W poprzednim sezonie, za znacznie mniejszą liczbę naruszeń, odjęciem punktów ukarano Everton i Nottingham Forest.
Nawet jeśli sprawa zakończy się względnie łagodnie, czyli odjęciem punktów, to może to zadecydować o mistrzostwie. Ostatnie trzy tytuły drużynie trenera Josepa Guardioli nie przychodziły bowiem łatwo. W poprzednim sezonie Arsenal zgromadził o dwa punkty mniej, a w 2022 roku tylko punkt mniej miał Liverpool.
Manchester City’s Financial Fair Play Trial Looms Larger!
— Soccer Betting News (@Sbn_ZA) August 14, 2024
⚪ Set to kick off in September
ðµ A total of 115 charges leveled against City
ð´ A verdict is anticipated in early 2025
✍️@Desh_wan has the details#SBN || #EPL || #MCI https://t.co/4RKO7l6vdD
Wiele wskazuje, że w nadchodzących rozgrywkach ton rywalizacji znów nadawać będą Manchester City i Arsenal, w których kadrach nie nastąpiły większe zmiany. Warte odnotowania jest jedynie odejście Juliana Alvareza z "Obywateli" do Atletico Madryt.
Niewątpliwie największą stratą dla Premier League jest odejście Juergena Kloppa. Charyzmatyczny szkoleniowiec Liverpoolu postanowił zakończyć trenerską karierę i na razie nie myśli o jej wznowieniu. Niemca na ławce "The Reds" zastąpił Holender Arne Slot.
Historia pokazuje, że odejście utytułowanego trenera może być dla klubu prawdziwym szokiem. Manchester United wciąż jest cieniem drużyny opuszczonej przez Alexa Fergusona w 2013 roku, a Arsenal dopiero niedawno pozbierał się po odejściu Arsene'a Wengera. Wielki bałagan nadal panuje też w Chelsea, która od 2018 roku zatrudniła już ośmiu trenerów. Nowym w czerwcu został Włoch Enzo Maresca.
Większej roli na boiskach Premier League nie będą raczej odgrywać polscy piłkarze. W Arsenalu niepewny jest los Jakuba Kiwiora, na którego pozycję klub ściągnął Włocha Riccardo Calafioriego. Trudna jest też sytuacja Jakuba Modera w Brighton. Realne szanse na występy mają Matty Cash w Aston Villi i Jan Bednarek w Southampton. Już rok temu miejsce w podstawowym składzie West Ham United stracił bramkarz Łukasz Fabiański.
Sezon 2024/25 rozpocznie się piątkowym meczem Manchester United - Fulham. Najciekawiej zapowiada się niedzielne spotkanie Chelsea - Manchester City.