Menu

Piłkarska Liga Konferencji: Sukces Legii i remis Jagiellonii na koniec przygody

Piłkarska Liga Konferencji: Sukces Legii i remis Jagiellonii na koniec przygody
Legia Warszawa z podniesioną głową zakończyła swój udział w Lidze Konferencji. (Fot. Harry Murphy - Danehouse/Getty Images)
Legia Warszawa mimo zwycięstwa w Londynie nad Chelsea 2:1 i Jagiellonia, choć zremisowała w Białymstoku z Betisem Sewilla 1:1, na ćwierćfinałach zakończyły przygodę w piłkarską Ligą Konferencji. To był najbardziej udany w tym stuleciu sezon polskich drużyn w europejskich pucharach.

Polskie zespoły były w arcytrudnej sytuacji po porażkach przed tygodniem w pierwszych spotkaniach. Cień nadziei tlił się w Białymstoku, gdyż Jagiellonia w Hiszpanii uległa Betisowi "tylko" 0:2.

W rewanżu mistrz Polski zaprezentował się jeszcze lepiej niż na wyjeździe, przeważał, ale to ekipa z Sewilli kontrolowała wydarzenia na boisku, zwłaszcza w kontekście dwumeczu.

W doliczonym czasie pierwszej połowy do bramki gości trafił głową Norweg Kristoffer Hansen, ale podający Joao Moutinho był na pozycji spalonej, co potwierdziła analiza VAR.

Gole padły w ostatnim kwadransie. Najpierw po składnej akcji prowadzenie gościom zapewnił Cedric Bakambu, który uzyskał siódmego gola w rozgrywkach i w klasyfikacji strzelców ustępuje jedynie Afimico Pululu z Jagiellonii. Trzy minuty później wyrównał płaskim uderzeniem z pola karnego Macedończyk Darko Churlinov.

"Zakończyliśmy swoją przygodę w Europie w tym sezonie. Oczywiście jest nam szkoda, ale rozczarowanie czy smutek na pewno przez nas nie przemawiają, bo musimy spojrzeć na to szerzej" - podkreślił trener Jagiellonii Adrian Siemieniec i zaznaczył, że ta "długa podróż" miała różne etapy.

Jeszcze lepiej w rewanżu spisała się Legia, ale jej straty po pierwszym spotkaniu były większe, bo w Warszawie przegrała z Chelsea 0:3.

Na Stamford Bridge, choć trener gospodarzy Enzo Maresca wystawił teoretycznie dużo silniejszy skład niż w Polsce, legioniści zagrali bez kompleksów, odważnie i zapracowali na nagrodę w postaci niespodziewanego zwycięstwa.

Pierwszy trafił do siatki, będący w czwartek kapitanem Legii Czech Tomas Pekhart, który w 10. minucie wykorzystał rzut karny. W 33. min wyrównał hiszpański obrońca Marc Cucurella, ale w 53. drugiego gola dla Legii uzyskał strzałem głową Steve Kapuadi.

"The Blues" próbowali odrobić straty i przedłużyć udaną passę w Lidze Konferencji, choć strach w postaci zagrożenia awansu tak naprawdę nie zajrzał im w oczy. Skończyło się wynikiem 1:2, co oznacza pierwszą porażkę londyńczyków w tej edycji LK na własnym obiekcie, ale jednocześnie pierwsze w historii zwycięstwo w europejskich pucharach polskiej drużyny w Anglii.

Odpadnięcie obu polskich zespołów nie wpłynie negatywnie na pozycję kraju w rankingu UEFA i ich finansowe zyski.

Wiadomo już, że dzięki dobrym wynikom Polska w pięcioletnim zestawieniu państw awansowała z 21. na 15. pozycję, co oznacza, że w edycji 2026/27 europejskich pucharów po raz pierwszy wystąpi pięć polskich ekip, w tym dwie powalczą w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Ogólny dorobek kraju - 11,750 pkt - jest zdecydowanie najwyższy w ostatnich dekadach.

Co więcej, dzięki wygranej Legii i remisowi "Jagi" na pożegnanie z rozgrywkami, Polska zbliżyła się do 14. Szkocji na 0,550 pkt, a Wyspiarze też już nie powiększą dorobku, bo ich ostatni przedstawiciel - Rangers FC w Lidze Europy - również odpadł z rozgrywek.

Sukcesy w rozgrywkach UEFA to również spore zarobki z tytułu premii od europejskiej centrali. Za wcześniejsze wyniki i osiągnięcia Legia zarobiła 8,771 mln euro, a Jagiellonia - 8,547 mln. W fazie pucharowej zarabiać można jednak tylko za awanse do kolejnych rund, więc zwycięstwo w Londynie nie podreperowało konta warszawskiego klubu.

Wiadomo już, że rywalem Betisu w półfinale będzie Fiorentina, która uzyskała "zwycięski" remis ze słoweńskim NK Celje 2:2, a awans zapewniła jej wygrana przed tygodniem w Słowenii 2:1. Łukasz Bejger był rezerwowym gości.

Z kolei Chelsea o finał powalczy z Djurgarden IF Sztokholm, które po dogrywce pokonało w Wiedniu Rapid 4:1.

W Szwecji to ekipa austriacka wygrała 1:0, ale u siebie - grając od siódmej minuty w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Senegalczyka Mamadou Sangare - nie zdołała obronić zaliczki. Po regulaminowych 90 minutach było 1:2, a w dogrywce szalę na stronę gości przechyliły dwa trafienia Norwega Tobiasa Gulliksena. Rapid nie było stać na odpowiedź, tym bardziej że od 110. minuty grał już w dziewiątkę.

Półfinały zaplanowano na 1 i 8 maja, a finał - 28 maja we Wrocławiu.

Czytaj więcej:

Piłkarska Liga Konferencji: Legia i Jagiellonia przegrały w pierwszych meczach ćwierćfinałowych

Piłkarska Liga Konferencji: Kibice przygotowują wyjątkową oprawę przed meczem Chelsea z Legią

    Kurs NBP z dnia 21.04.2025
    GBP 4.9983 złEUR 4.2823 złUSD 3.7661 złCHF 4.5982 zł

    Sport