Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Piłkarska LM: Sensacyjny remis Legii z Realem, awans Borussii

Piłkarska LM: Sensacyjny remis Legii z Realem, awans Borussii
Realowi nie pomogła nawet obecność Ronaldo... (Fot. Getty Images)
Piłkarze Legii przy pustych trybunach sensacyjnie zremisowali w Warszawie z Realem Madryt 3:3 w 4. kolejce Ligi Mistrzów. Pewna wyjścia z grupy F jest już Borussia Dortmund. Dzień wcześniej awans do 1/8 finału zapewniły sobie Bayern, Atletico, Arsenal i PSG.
Reklama
Reklama

Spotkanie Legii z Realem odbyło się bez udziału kibiców, co było efektem kary UEFA za incydenty podczas meczu 1. kolejki z Borussią Dortmund (0:6). Doszło wówczas m.in. do bijatyk na jednej z trybun przy Łazienkowskiej.

Do wczorajszej konfrontacji Real przystąpił bez kilku podstawowych obrońców (Pepe, Sergio Ramos, Marcelo) oraz pomocników (James Rodriguez, Luka Modric, Casemiro). Część z nich zmaga się od pewnego czasu z kontuzjami, innym trener Zinedine Zidane, dla którego był to setny mecz w roli szkoleniowca Realu, dał odpocząć.

Do składu Legii powrócił kontuzjowany wcześniej Michał Pazdan, co wyraźnie wpłynęło na poprawę gry zespołu Jacka Magiery.

Legioniści w poprzedniej kolejce przegrali w Madrycie 1:5 i środowy mecz też rozpoczął się dla nich źle. Już w pierwszej minucie efektownym strzałem z woleja z ok. 20 metrów popisał się Gareth Bale. W 35. minucie na 2:0 dla gości podwyższył Karim Benzema, ale legioniści nie poddali się.

Jeszcze przed przerwą ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Vadis Odjidja-Ofoe, a w 58. minucie wyrównał Miroslav Radovic (strzelec gola z rzutu karnego w pierwszym meczu tych drużyn). Gdyby na trybunach byli kibice, zapewne przecieraliby oczy ze zdumienia w 83. minucie. Wówczas Legia objęła sensacyjne prowadzenie 3:2 (Thibault Moulin). Kilka minut później wyrównał jednak Mateo Kovacic.

Do końca spotkania, mimo dużej przewagi Realu, gościom nie udało się zdobyć czwartej bramki. Najbliżej był w ostatnich sekundach Lucas Vazquez, który... trafił w poprzeczkę.

Po raz pierwszy w historii polski zespół nie przegrał z Realem w europejskich pucharach. Warszawska drużyna może mieć dodatkowe powody do satysfakcji - do tej pory Real prowadzony przez Zidane'a (czyli od początku roku) ani razu nie stracił trzech goli w meczu o punkty.

Pewna awansu z grupy F jest już Borussia Dortmund, która dzięki bramce Adriana Ramosa pokonała u siebie Sporting Lizbona 1:0. Od 69. minuty w ekipie gospodarzy grał Łukasz Piszczek, natomiast w ogóle nie wystąpił jej najlepszy strzelec Pierre-Emerick Aubameyang. Jak wyjaśnił w niemieckich mediach trener Thomas Tuchel, Gabończyka zabrakło "z powodów wewnętrznych", ale szkoleniowiec nie zdradził szczegółów.

Niemiecki zespół ma 10 punktów i o dwa wyprzedza Real. Sporting ma trzy punkty, natomiast bez szans awansu do 1/8 finału LM jest Legia. Polski zespół, który wywalczył właśnie pierwszy punkt, wciąż może jednak zająć trzecią lokatę, gwarantującą udział w 1/16 finału Ligi Europejskiej.

W spotkaniu lidera grupy E AS Monaco z CSKA Moskwa (3:0) całe spotkanie w barwach gospodarzy rozegrał Kamil Glik. Dwie bramki zdobył Radamel Falcao.

Do niespodzianki doszło w grupie H, gdzie wicelider Juventus Turyn zremisował u siebie z Olympique Lyon 1:1. Do 70. minuty w zespole z Francji grał Maciej Rybus. Liderem tej grupy jest Sevilla (4:0 z Dinamem Zagrzeb).

Historycznym wyczynem popisał się debiutant w LM Leicester City. Mistrz Anglii nie stracił gola w żadnym z czterech pierwszych meczów w tych rozgrywkach. W środę "Lisy" - bez Marcina Wasilewskiego i Bartosza Kapustki w kadrze - zremisowały na wyjeździe z FC Kopenhaga 0:0 i są bliskie wyjścia z grupy G.

Dzień wcześniej awans do 1/8 finału zapewniły sobie Bayern Monachium, Atletico Madryt (oba zespoły z grupy D) oraz Arsenal Londyn i Paris Saint-Germain z grupy A.

W spotkaniu Bayernu na wyjeździe z PSV Eindhoven (2:1) oba gole dla Bawarczyków - jednego z rzutu karnego - zdobył Robert Lewandowski. Polski napastnik ma w tym sezonie cztery trafienia w LM, a łącznie w historii tych rozgrywek - 36.

W spotkaniu FC Basel z PSG (1:2) w drugiej połowie w zespole gości wystąpił Grzegorz Krychowiak.

Szlagierowo zapowiadało się spotkanie w grupie C, w którym Manchester City podejmował Barcelonę. W poprzedniej kolejce "Duma Katalonii" u siebie rozbiła angielski zespół 4:0. Podopiecznym trenera Josepa Guardioli udało się jednak zrewanżować - wygrali 3:1.

W tabeli nadal pierwsza jest Barcelona, która ma dziewięć punktów. Zespół z Manchesteru z siedmioma zajmuje drugie miejsce. O trzy punkty wyprzedza Borussię Moenchengladbach, która zremisowała u siebie z Celtikiem Glasgow 1:1.

Faza grupowa zakończy się 7 grudnia. Finał edycji 2016/17 LM odbędzie się 3 czerwca w walijskim Cardiff.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama