Pasażer British Airways oburzony: "Kazano mi płacić podwójnie za mocniejszą herbatę"
Mężczyzna leciał z synem z Wielkiej Brytanii do Oslo. Na pokładzie samolotu zakupili oni herbatę, jednak mieli ochotę na mocniejszą, dlatego poprosili o dodatkowe torebki. Byli zszokowani, gdy stewardessa poinformowała ich, że muszą zakupić jeszcze jedną herbatę, aby otrzymać dodatkową torebkę.
60-latek był tym bardziej oburzony, że - jak przyznaje - bilety na lot były drogie.
Tymczasem przedstawiciele przewoźnika nie zamierzali uznać skargi pasażera tłumacząc, że do każdej torebki herbaty jest automatycznie dołączony kubek, a linie lotnicze właśnie tak to zakupują od osobnej firmy i dlatego nie mogą tych obu rzeczy sprzedawać osobno.
"Rozumiemy, że każdy pije taką herbatę, jaką lubi. My podajemy ten napój jako torebkę herbaty dołączoną do kubka z gorącą wodą - jeśli pasażer chciałby tylko dolewki wody, jest to za darmo. A jeśli ktoś ma ze sobą swój kubek i herbatę, otrzyma na pokładzie gratisowo gorącą wodę" - poinformował rzecznik British Airways.
Dodał też: "Nasi klienci mówią nam, że chcą niskich taryf, a dzięki skutecznym działaniom, takim jak zmiana produktu gastronomicznego dla klientów z sektora lotów krótkodystansowych możemy oferować niższe taryfy. Ponieważ wprowadziliśmy catering na pokładzie, coraz więcej pasażerów lata z nami. Nie zawsze mamy wszystko, ale słuchamy klientów, abyśmy mogli sprostać zmieniającym się preferencjom".
Incydent miał miejsce niedługo po tym, jak media nagłośniły inną dziwną sprawę związaną z British Airways. W ubiegłym tygodniu jeden z pasażerów lotów długodystansowych zmuszony był do siedzenia na fotelu mokrym od moczu. Andrew Wilkinson twierdzi, że zapłacił 1 242 funtów za klasę biznesową na 11-godzinny lot. Kiedy zorientował się, że jego miejsce jest mokre, poinformował załogę. W odpowiedzi otrzymał mokre ściereczki, aby sam sobie wyczyścił fotel.