Od jutra deszcze i burze nad Tamizą, więc prawdopodobnie wygrają torysi
Na Wyspach od lat mówi się, że jeśli w dniu wyborów będzie słonecznie, wygrają laburzyści, a jeśli deszczowo - torysi. Porzekadło nie wzięło się znikąd. Za jego powstaniem stoi przekonanie, że wyborcy torysów są w stanie zrobić wszystko, aby wygrała ich partia i pójdą zagłosować bez względu na pogodę za oknem. Ich przeciwieństwem mają być wyborcy laburzystów, którzy do urn pójdą tylko wtedy, kiedy będą sprzyjające warunki atmosferyczne.
Inną ciekawostką jest fakt, że torysi - według statystyk - są bardziej skłonni oddawać swoje głosy korespondencyjnie.
Wybory w Wielkiej Brytanii rozpoczną się już jutro, a pierwszy punkt wyborczy zostanie otwarty o godzinie 8:00. Tymczasem synoptycy zapowiadają, że obfite opady deszczu pojawią się już o 7:00 i potrwają do 22:00, kiedy lokale wyborcze będą już zamknięte.
Co więcej, meteorolodzy ostrzegają, że w północnych częściach Anglii oraz w południowej Szkocji mogą pojawić się silne wichury.
Wyjątkiem ma być Londyn, gdzie mimo dużego zachmurzenia, deszcz będzie miał raczej charakter przejściowy.
Dla wielu ludzi wspomniane porzekadło jest mitem, ale z drugiej strony to właśnie pogodę obwiniano za wyniki ubiegłorocznego referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Wielu wyborców nie dotarło wówczas na czas do urn wyborczych z uwagi na utrudnienia na drogach i na kolei, które wywołane były właśnie ulewnym deszczem.