Niemieckie miasta odwołują imprezy w obawie przed atakami

"Codziennie napływają nowe hiobowe wieści z całej Republiki" - podkreśla portal, wyliczając odwołane wydarzenia.
W 35-tysięcznym Lage w Nadrenii Północnej-Westfalii tradycyjny jarmark wiosenny został odwołany, ponieważ nie udało się zapewnić środków bezpieczeństwa. Święto kwitnącej wiśni w kwietniu w Marburgu (Hesja) również się nie odbędzie. Według władz miasta powodem jest "abstrakcyjne zagrożenie terroryzmem".
Popularny festyn Boelschefest w Berlinie-Friedrichshagen, odbywający się w maju, został odwołany. Chociaż betonowe bloki mogłyby zabezpieczyć ulice, trzeba by było zostawić miejsce dla tramwaju. Byłaby to luka w bezpieczeństwie - czytamy.
W Berlinie-Frohnau ochotnicza straż pożarna prawdopodobnie odwoła wielkanocne ognisko z obawy przed atakami - pisze portal. Zwraca uwagę, że Berlin jest pierwszym krajem związkowym, który planuje wprowadzenie własnego prawa dotyczącego bezpieczeństwa podczas dużych imprez.

"Nawet pierwsze pchle targi są odwoływane" - zauważył portal. W Rheinfelden (Badenia) nie będzie już miejskich targów staroci. W idyllicznym Schongau (Bawaria) pchli targ w dniu 5 kwietnia został odwołany. "Nie mogę wziąć na siebie odpowiedzialności, gdyby jakiś szaleniec naprawdę rozjechał ludzi swoim samochodem" - powiedział "Bildowi" organizator Guenter Fiebig.
Podobnie jest na północy kraju: Noc Walpurgii (30 kwietnia) w Dallgow-Doeberitz (Brandenburgia) i "Kwitnący Wismar" (12 kwietnia) w Meklemburgii-Pomorzu Przednim zostały odwołane. Festyn "Pfingstochsenfest" w Elmshorn (Szlezwik-Holsztyn) również został odwołany - pisze portal.
"Bild" zwraca uwagę, że po ataku na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu (w zamachu terrorystycznym dokonanym za pomocą samochodu przez obywatela Arabii Saudyjskiej śmierć poniosło sześć osób, a kilkaset zostało rannych) i ataku w Monachium (Afgańczyk wjechał samochodem w manifestujących ludzi, dwuletnia dziewczynka i jej matka zmarły w wyniku obrażeń, co najmniej 39 osób zostało rannych) wprowadzono bardziej rygorystyczne środki bezpieczeństwa.
"Koszty dodatkowe to kwoty pięcio- lub sześciocyfrowe. Za dużo dla większości organizatorów i gmin. Jednak bezpieczeństwo imprezy nie powinno już dłużej być problemem z powodu pieniędzy" - podsumował portal niemieckiej gazety.
Czytaj więcej:
Niemcy: Atak na turystę w Berlinie. Podejrzany to 19-letni Syryjczyk