Mocne odbicie w sprzedaży detalicznej w UK. "Brexit może to zmienić"
Jak podał Krajowy Urząd Statystyczny (ONS), liczba towarów zakupionych w czerwcu wzrosła o 1 proc. od maja. Tymczasem ekonomiści prognozowali spadek sprzedaży o 0,3 proc., po majowym spadku o 0,6 proc.
Jednak w ciągu trzech miesięcy do czerwca sprzedaż detaliczna gwałtownie wyhamowała - wzrosła tylko o 0,7 proc., w porównaniu do 1,6 proc. w pierwszym kwartale br., co oznacza najsłabsze tempo wzrostu od trzech miesięcy do lutego.
Wielu ekonomistów uważa, że gospodarka Wielkiej Brytanii może skurczyć się w drugim kwartale 2019 r. To efekt "kaca" po tym, jak detaliści na gwałt gromadzili zapasy w okresie poprzedzającym pierwotny marcowy termin Brexitu. Co więcej, Urząd ds. Odpowiedzialności Budżetowej (OBR) ostrzegł w minionym tygodniu, że opuszczenie UE bez umowy może wprowadzić kraj w stan pełnej recesji.
"Wzrost sprzedaży detalicznej zwolnił w ciągu ostatnich trzech miesięcy, ponieważ sklepy spożywcze odnotowały spadek sprzedaży po raz pierwszy w tym roku. Z kolei domy towarowe kontynuowały szósty miesiąc spadków i był to dla nich najgorszy okres od rozpoczęcia działalności pod koniec lat 80-tych" - wyjaśnia Rhian Murphy, szef sprzedaży detalicznej w ONS, cytowany przez "The Guardian".
"Jednak w handlu detalicznym jako całości nastąpił w czerwcu wzrost, głównie za sprawą dobrych wyników sklepów z artykułami nieżywnościowymi, przede wszystkich charity shops i sklepów z antykami" - dodaje ekspert.
Samuel Tombs, główny brytyjski ekonomista w firmie konsultingowej Pantheon Macroeconomics, uważa, że "dane sprzedaży detalicznej za czerwiec w porę przypominają, że konsumenci nie czują się prześladowani możliwością twardego Brexitu". "Konsumenci pozostają głusi na ostrzeżenia o bezumownym Brexicie, ale gdy on tyko nadejdzie, natychmiast zacisną pasa" - podsumowuje Tombs.