Manchester: Wielka panika po wybuchu fajerwerków w centrum handlowym
Jak donoszą lokalne media, po usłyszeniu podejrzanych dźwięków, klienci Arndale "uciekali w popłochu, obawiając się o swoje życie". Również pracownicy sklepów zaczęli zamykać swoje lokale, zasuwając witryny roletami.
Przedstawiciel policji w Manchesterze potwierdził, że doszło do incydentu, który polegał na "celowym odpaleniu fajerwerków wewnątrz budynku". Śledztwo w sprawie trwa - obecnie nie udało się jeszcze znaleźć winnych zdarzenia.
Choć nikt nie został ranny, niektórzy świadkowie wciąż zmagają się z traumą. "To była absolutnie najbardziej przerażająca rzecz, jaką kiedykolwiek przeżyłam" - poinformowała jedna z osób na Twitterze.
"Wszyscy zaczęli biec przed siebie jak szaleni. Zostawiłem płaszcz, laptopa, wszystko. Ktoś się poślizgnął, ktoś upadł i nikt nie wiedział, o co chodzi" - skomentował inny świadek na platformie społecznościowej.
Czytaj więcej:
Manchester: Centrum handlowe ewakuowane. Są doniesienia o nożowniku