ME siatkarzy: Polska wygrała z Ukrainą. W 1/8 finału z Hiszpanią
Mistrzowie świata szybko objęli prowadzenie w secie otwarcia (4:1, 6:3). Drużyna prowadzona przez Łotysza Ugisa Krastinsa - podobnie jak pozostali grupowi rywale Polaków - postawiła na mocną i ryzykowną zagrywkę. Pozwoliło im to doprowadzić do remisu 6:6, ale potem trwał już popis faworytów.
Oba zespoły nie wystrzegały się błędów, ale biało-czerwoni spisywali się lepiej w każdym elemencie i bez problemu zapisali tę partię na swoim koncie. Dwa ostatnie punkty w niej zdobył środkowy Mateusz Bieniek, który najpierw wykorzystał przechodzącą piłkę, a następnie zanotował skuteczny blok.
Obraz gry nie zmienił się zbytnio w kolejnej odsłonie. Przy stanie 14:8 Heynen dokonał sporych roszad. Na boisku pojawili się Dawid Konarski, Marcin Komenda, Artur Szalpuk, Karol Kłos, Aleksander Śliwka i Jakub Kochanowski. Nie wpłynęło to jednak na obraz gry, wciąż znaczącą przewagę mieli mistrzowie globu.
Na trzecią partię wyszli oni w tym samym zestawieniu, w którym zakończyli poprzednią. Znów zaczęli od wypracowania dużej przewagi (8:3). Później Ukraińcy wstrzelili się jednak z zagrywką, a kłopoty z przyjęciem przełożyły się na skuteczność ataku Polaków.
Ich prowadzenie zmalało w pewnym momencie do dwóch punktów (12:10), ale wówczas wrócili na właściwe tory i przypieczętowali zwycięstwo na koniec występu w pierwszej fazie zmagań.
Spotkanie trwało 66 minut. Był to najkrótszy jak na razie mecz biało-czerwonych w tej imprezie. Najwięcej punktów w ekipie zwycięzców - 10 - zdobył Konarski. Ukraińcy oddali przeciwnikom 29 punktów po własnych błędach. Polacy "zrewanżowali się" im 20.
Poza biało-czerwonymi do 1/8 finału z gr. D awansowali "Pomarańczowi", Ukraińcy i Czesi.
Razem z Holendrami współgospodarzami imprezy są Belgowie, Słoweńcy i Francuzi. Finał odbędzie się 29 września w Paryżu, a dzień wcześniej w tym mieście zaplanowano mecz o brąz.