Menu

Londyn: Zamieszki przed Downing Street po zabójstwie dzieci w Southport

Londyn: Zamieszki przed Downing Street po zabójstwie dzieci w Southport
Protest zwolenników skrajnej prawicy na rządowej alei Whitehall odbywał się legalnie, ale warunki nałożone przez policję, jak ograniczenie go do określonego miejsca, zostały szybko złamane. (Fot. BENJAMIN CREMEL/AFP via Getty Images)
Przed bramą prowadzącą na Downing Street, gdzie mieści się rezydencja brytyjskiego premiera, doszło wczoraj wieczorem do zamieszek. Uczestnicy protestu zorganizowanego w związku z poniedziałkowym atakiem nożownika w Southport wrzucili race za bramę, policja użyła przeciw nim gazu łzawiącego.

Protest zwolenników skrajnej prawicy pod hasłem "Dość tego!" został zorganizowany legalnie, ale policja, wydając zgodę na jego przeprowadzenie, wyznaczyła szereg warunków, m.in. ściśle ograniczając miejsce na rządowej alei Whitehall, gdzie protest powinien się odbywać.

Uczestnicy protestu skandowali m.in. nazwisko Tommy’ego Robinsona, przywódcy skrajnie prawicowej organizacji English Defence League (EDL), a także hasła "Obrońcie nasze dzieci" i "Zatrzymać łodzie".

Szybko po rozpoczęciu demonstracji jej uczestnicy wyszli poza wyznaczony teren, przechodząc pod bramę na Downing Street. Część z nich rzucała racami przez bramę, w efekcie czego doszło do interwencji policji.

Demonstranci przeszli pod bramę prowadzącą na Downing Street, gdzie mieści się rezydencja brytyjskich premierów. Tam rzucali race w kierunku bramy i próbowali ją sforsować, co spowodowało reakcję policji, która użyła gazu łzawiącego. Uczestnicy protestu odpowiedzieli z kolei rzucaniem w funkcjonariuszy butelkami i puszkami.

Londyńska policja metropolitalna poinformowała, że aresztowano ponad 100 osób, a powodem aresztowań były zakłócanie porządku publicznego, napaści na funkcjonariuszy i naruszanie warunków protestu. Dodała, że kilku jej funkcjonariuszy odniosło drobne obrażenia.

Protest został zwołany w związku z poniedziałkowymi wydarzeniami w Southport w północno-zachodniej Anglii, gdzie 17-latek – urodzony w Wielkiej Brytanii, ale mający korzenie rwandyjskie – wdarł się na zajęcia jogi i tańca dla dzieci, zabijając trzy dziewczynki, w wieku sześciu, siedmiu i dziewięciu lat, oraz raniąc 10 innych osób, w większości również dzieci.

W związku z pogłoskami, jak się okazało nieprawdziwymi, że sprawca jest muzułmaninem, przed meczetem w Stockport we wtorek doszło do zamieszek, również z udziałem zwolenników EDL. Obrażenia doznało w nich około 50 policjantów.

Tymczasem w nocy ze środy na czwartek prokuratura formalnie postawiła 17-latkowi, którego personalia ze względu na jego niepełnoletność nie mogą być upublicznione, zarzuty zabójstwa trzech osób, usiłowania zabójstwa 10 osób i posiadania noża. Dzisiaj rano stanął na wstępnym przesłuchaniu przed sądem w Liverpoolu.

Również dzisiaj premier Keir Starmer ma spotkać się na Downing Street z komendantami policji, aby - jak przekazało jego biuro - wyrazić pełne poparcie dla funkcjonariuszy w obliczu zamieszek na ulicach miast.

Czytaj więcej:

Southport: Nożownik ranił osiem osób, jedna dziewczynka zmarła. Policja zatrzymała podejrzanego

Tragedia w Southport: Już kilkoro dzieci zmarło. Kraj w szoku

Zamieszki w Southport, gdzie doszło do ataku nożownika na dzieci. Zaatakowano policjantów

    Kurs NBP z dnia 01.04.2025
    GBP 4.9968 złEUR 4.1818 złUSD 3.8656 złCHF 4.3800 zł

    Sport