Liga hiszpańska: Remis Barcelony, szansa przed Realem
Już przed tą kolejką było wiadomo, że "Dumę Katalonii" oraz "Królewskich" czeka w weekend trudne zadanie.
Wczoraj przekonała się o tym Barcelona, która nie zdołała zwyciężyć w San Sebastian. Gospodarze objęli prowadzenie w 12. minucie po rzucie karnym wykonanym przez Mikela Oyarzabala.
Wprawdzie pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy Katalończycy strzelili dwa gole (Francuz Antoine Griezmann i Urugwajczyk Luis Suarez), ale ostatnie słowo należało do przeciwników.
W 62. minucie bramkę - jak się okazało na wagę remisu - strzelił Alexander Isak, reprezentant Szwecji, która będzie rywalem Polski na Euro 2020 (podobnie jak Hiszpania).
W doliczonym czasie gry doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym gospodarzy, gdzie po przepychankach z obrońcami Realem Sociedad upadł Gerard Pique. Sędzia nie zdecydował się podyktować "jedenastki" dla obrońców tytułu.
"Obie drużyny miały swoje momenty i szanse. Każda ze stron mogła strzelić trzeciego gola" - powiedział Griezmann.
Zespół z Kraju Basków przegrał siedem poprzednich meczów z Barceloną, ale w latach 2010-16 nie dał jej się pokonać na swoim stadionie ani razu.
Po wczorajszym remisie piłkarze z San Sebastian z dorobkiem 28 punktów zajmują czwarte miejsce w tabeli.
Prowadzi wciąż Barcelona. Katalończycy, dla których to był ostatni mecz przez zaplanowanym na 18 grudnia zaległym El Clasico, mają 35 punktów i o jeden wyprzedzają Real Madryt.
Podopieczni Zinedine'a Zidane'a dziś o godz. 20:00 (GMT) zmierzą się na wyjeździe z Valencią.
Gospodarze mają 26 punktów i są na ósmej pozycji. W ekstraklasie może nie zachwycają, ale będą podbudowani niedawnym awansem do 1/8 finału Ligi Mistrzów (po wyjazdowej wygranej 1:0 z Ajaksem Amsterdam).
🛫 We're off to Valencia! #RMLiga | #HalaMadrid pic.twitter.com/TU6yCTH8pj
— Real Madrid C.F. 🇬🇧🇺🇸 (@realmadriden) 15 December 2019