LM: Porażka Bayernu bez Lewandowskiego z PSG
Rywalizację Bawarczyków z paryskim klubem okrzyknięto rewanżem za ubiegłoroczny finał LM, w którym Bayern zwyciężył 1:0.
Oba zespoły przystąpiły do wczorajszego szlagieru w Monachium poważnie osłabione. W Bayernie, oprócz Lewandowskiego (doznał kontuzji kolana w meczu eliminacji mistrzostw świata z Andorą), nie mógł wystąpić m.in. Serge Gnabry, który miał pozytywny wynik testu na koronawirusa.
Długa była lista nieobecności w PSG - m.in. reprezentanci Włoch Marco Verratti i Alessandro Florenzi, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem, a także Juan Bernat czy Leonardo Paredes.
Spotkanie rozgrywano w trudnych warunkach, przy gęsto padającym śniegu, ale obie drużyny zaprezentowały bardzo widowiskowy futbol. To był jeden z najciekawszych meczów w obecnym sezonie LM.
Od początku przewagę mieli gospodarze, ale dwa pierwsze gole strzelili goście. Najpierw mistrz świata z reprezentacją Francji Kylian Mbappe (piłka po jego strzale przeszła między rękami Manuela Neuera), a w 28. minucie Brazylijczyk Marquinhos - w obu przypadkach po znakomitych asystach innego z Brazylijczyków, słynnego Neymara.
Krótko po zdobyciu swojej bramki Marquinhos, nazywany szefem defensywy PSG, musiał jednak opuścić boisko z powodu urazu, zapewne pachwiny. Gospodarze szybko to wykorzystali - w 37. minucie kontaktową bramkę zdobył głową zastępujący Lewandowskiego reprezentant Kamerunu Eric Maxim Choupo-Moting, były gracz PSG.
Bayern też miał problemy kadrowe w defensywie - tuż przed przerwą, prawdopodobnie z powodu kontuzji, boisko opuścił Niklas Suele.
Druga połowa rozpoczęła się od dogodnej okazji mistrzów Francji i świetnej interwencji Neuera, ale szybko inicjatywę przejęli Bawarczycy. Stworzyli kilka groźnych sytuacji, a na 2:2 wyrównali w 60. minucie, po strzale głową doświadczonego Thomasa Muellera. To jego 48. gol w historii występów w LM.
Utrata prowadzenia podziałała na PSG mobilizująco. Osiem minut później znów błysnął Mbappe, który po indywidualnej akcji popisał się bardzo precyzyjnym strzałem z dystansu tuż obok słupka, strzelając swoją ósmą bramkę w obecnej edycji LM. Neuer nie miał szans.
Tym razem Bayern nie zdołał już odpowiedzieć, choć okazji i emocji nie brakowało do końca spotkania. Monachijczycy ponieśli pierwszą od ponad dwóch lat porażkę w Champions League.
Duży krok na drodze do półfinału zrobili piłkarze Chelsea, którzy pokonali występujący w roli gospodarza zespół FC Porto 2:0. Spotkanie, z racji obostrzeń wynikających z pandemii, rozegrano w Sewilli. Bramki zdobyli reprezentanci Anglii - Mason Mount i w końcówce zawodów Ben Chilwell.
W rozegranych dzień wcześniej ćwierćfinałach zwycięstwa u siebie odnieśli piłkarze Realu Madryt i Manchesteru City. "Królewscy" pokonali Liverpool 3:1, a "The Citizens" wygrali z Borussią Dortmund 2:1. Łukasz Piszczek siedział na ławce rezerwowych BVB.
Mecz Realu z Liverpoolem był powtórką finału LM z 2018 roku. Wówczas hiszpański zespół także wygrał 3:1.
Finał obecnej edycji zaplanowano na 29 maja w Stambule.
Czytaj więcej:
Liga Mistrzów: Piękny gol Messiego nie uratował Barcelony. Awans Liverpoolu
Liga Mistrzów: Gol Lewandowskiego. Pewny awans Bayernu i Chelsea
Liga Mistrzów: Znamy pary ćwierćfinałowe. Wielki hit z udziałem Bayernu!
Bayern: Przerwa Lewandowskiego może potrwać cztery tygodnie
Liga Mistrzów: Real Madryt i Manchester City bliżej półfinału