Gwałtowny wzrost cen wynajmu w Szkocji
Z oficjalnych statystyk rynku pracy w Szkocji wynika, że średnia tygodniowa płaca wzrosła z 396 funtów w 2012 roku do 442 funtów w 2017 roku, czyli o 46 funtów. Czynsz natomiast wzrósł o 90 funtów.
Szkocka Partia Pracy stwierdziła, że dane odzwierciedlają fatalną sytuację rynku mieszkaniowego w regionie. "Kryzys mieszkaniowy w Szkocji powoduje, że czynsze w sektorze prywatnym rosną szybciej niż płace, co sprawia, że ludzie stają się ubożsi” - zaznaczyła polityk Partii Pracy z Glasgow, Pauline McNeill.
"Zbyt wiele młodych rodzin wpada w błędne koło. Brak tanich mieszkań zmusza ludzi do prywatnego wynajmowania, na co wydają krocie i nie mogą odłożyć na zaliczkę na kupno własnej nieruchomości” - dodała McNeill.
Rząd szkocki oświadczył, że już podejmuje działania mające na celu poprawę na rynku wynajmu prywatnego. Chce złagodzić nieuzasadnione podwyżki, a także ustalić dogodniejsze warunki wypowiedzeń dla najemców.
"Planujemy wybudować 50 tys. tanich domów, z których 35 tys. będzie przeznaczonych na mieszkania socjalne” - podkreślił minister Kevin Stewart.
Z drogimi cenami wynajmu borykają się również mieszkańcy brytyjskiej stolicy. Jak wykazały ostatnie badania, w poszukiwaniu tańszych domów londyńczycy wyprowadzają się coraz dalej od centrum.