Dzielnica Barking w Londynie ma być "nowym Manhattanem"
Londyńczycy przed laty zwykli mawiać, że w Barking – zgodnie z nazwą dzielnicy – już tylko psy szczekają. Rejon był traktowany po macoszemu do 2010 roku. Dzielnica odczuła poprawę w związku z igrzyskami w 2012 roku i inwestycjami we wschodniej części Londynu.
Teraz Barking ma się stać prawdziwą perłą i chlubą stolicy Wielkiej Brytanii. Powstaną tam drapacze chmur, centra handlowe, biurowce i tereny zielone. Modernizacja kosztować ma 2 miliardy funtów. Teren będzie tak przeobrażony, że bardziej będzie przypominał słynną dzielnicę Nowego Jorku niż obrzeża Londynu.
"Dodatkowe 500 milionów funtów przeznaczonych będzie na remont nabrzeża Barking i na połączenia transportowe, budowę parku i budynków mieszkalnych” – poinformowało City Hall.
W dzielnicy powstaną także galerie artystyczne, kino, nowy deptak i przystanki środków komunikacji miejskiej. Liczący ponad 400 akrów teren składający się z byłej elektrowni zyska z kolei światowej klasy marinę.
Kontrowersyjny plan przebudowy dzielnicy zatwierdził burmistrz stolicy Sadiq Khan już w 2016 roku. Jego wprowadzanie w życie odbywa się etapami, a zakończyć się ma w 2032 roku.