Coraz więcej londyńczyków bierze drugą pracę, by wiązać koniec z końcem

Jak pokazują najnowsze badania, na chwilę obecną w stolicy Wielkiej Brytanii około 150 tysięcy osób po ukończeniu jednej pracy, wybiera się do drugiej.

Najgorzej sytuacja prezentuje się w sektorze opieki, hotelarstwie, gastronomii oraz handlu – pracownicy borykają się nie tylko z niskimi płacami, ale także nieregularną liczbą godzin.

Kandydatka na burmistrza Londynu z ramienia laburzystów Tessa Jowell wezwała do podwyższenia płacy minimalnej w mieście. Koszty utrzymania w stolicy Zjednoczonego Królestwa są znacznie wyższe niż w pozostałych częściach kraju.

„Niskie płace zmuszają setki tysięcy londyńczyków do pracy na dwóch etatach. Dlatego też jako burmistrz będę domagać się podwyższenia stawki minimalnej w stolicy” - oświadczyła Jowell.

Z drugiej strony, jak zauważa ”Evening Standard", dodatkowe miejsca pracy zapewniają sobie także osoby zajmujące lepiej płatne posady. Wśród nich wymienia się m.in. policjantów czy strażaków.

Według najnowszego raportu sporządzonego przez Inspektorat Policji w Anglii i Walii, 1 na 10 policjantów wykonuje pracę dodatkową. 

Niepokojąco wygląda także sytuacja na rynku nieruchomości. Ceny londyńskich mieszkań nieustannie idą w górę, skazując znaczną część mieszkańców miasta na wynajem, a nawet dzielenie pokoju z obcą osobą. 

Kryzys mieszkaniowy na Wyspach sprawia ponadto, że pod wynajem coraz częściej oferowane są lokale poniżej przyjętego, podstawowego standardu, a mikroskopijne mieszkania - szczególnie w Londynie - osiągają niebotyczne ceny.