Brytyjski rząd działa zbyt opieszale w kwestii pomocy humanitarnej dla Ukrainy
Przewodnicząca komisji ds. rozwoju międzynarodowego Sarah Champion stwierdziła, że jest "zszokowana i rozczarowana" faktem, że do tej pory przekazano mniej niż 60 mln funtów. Jej zdaniem ludzie potrzebują "natychmiastowej pomocy".
Minister spraw zagranicznych Liz Truss poinformowała członków komisji 1 kwietnia, że pomoc jest przekazywana "w błyskawicznym tempie". Truss podkreśliła, że jej resort " nieustannie pracuje nad szybką i skuteczną wypłatą środków", dbając jednocześnie o to, by cała pomoc była dobrze ukierunkowana. Dotąd nie udostępniono jeszcze najnowszych danych na temat tego, jak znacząco zmieniła się sytuacja w ciągu 18 dni od złożenia przez nią oświadczenia przed komisją.
W nowo wydanym oświadczeniu posłanka Partii Pracy Sarah Champion stwierdziła, że już wcześniej wzywała premiera, aby dopilnował sprawnego przekazania zadeklarowanych przez Wielką Brytanię środków i uznała za godny ubolewania fakt, że musi ponawiać ten apel. Podkreśliła, że ponad 12 milionów ludzi na Ukrainie potrzebuje pomocy humanitarnej, a jednocześnie cztery miliony osób uciekły z kraju.
Posłanka jest przekonana, że Brytyjczycy, którzy "tak szybko i hojnie" wsparli odrębny apel w sprawie Ukrainy, wystosowany przez komisję ds. klęsk żywiołowych, byliby "zdumieni" faktem, że rząd nie przekazał pomocy wystarczająco szybko.
Czytaj więcej:
Brytyjski resort obrony przyznaje: Dostarczanie pomocy na Ukrainie "poważnym wyzwaniem"