Brytyjka odnalazła mandat na nagrobku matki. Urzędowi miejskiemu nie podobała się dekoracja
Sarah Handley wybrała się w ubiegłym tygodniu na cmentarz w Thornaby, by złożyć kwiaty na grobie zmarłej przed trzema laty matki. Na miejscu zastała dokument przypominający mandat za złe parkowanie. Zawierał on wyjaśnienie, że dekoracyjne obramowanie nagrobka jest o cal za duże i nachodzi na sąsiednią mogiłę.
46-letnia pielęgniarka wyznała dziennikarzom „Gazette Live”, że przykrość sprawił jej nie tyle sam mandat, ile forma jego dostarczenia. Dokumenty zostały przyklejone do płyty nagrobnej.
„Kłócenie się o grób może brzmi śmiesznie, ale naprawdę mnie to zmartwiło i zdenerwowało. Moja mama była cudowną kobietą i nie zasługuje na coś takiego. Jestem zła na sposób, w jaki urząd próbował się ze mną skontaktować” - żali się kobieta.
Mike Smith, członek komisji środowiska i mieszkalnictwa, zapewnia, że rozumie ludzką potrzebę upiększania mogił swoich ukochanych zmarłych.
„Od jakiegoś czasu próbowaliśmy skontaktować się z panią Williams w sprawie obramowania mogiły, które zachodzi na sąsiednią kwaterę. Ponieważ nam się to nie udało, dwa tygodnie temu przymocowaliśmy z boku płyty list. Teraz, kiedy się z nami skontaktowała, zorganizujemy jej spotkanie z pracownikami cmentarza, w celu przedyskutowania tej kwestii” - tłumaczy.