Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Bokser Żeromiński: Ciężka praca fizyczna, a dopiero potem treningi

Bokser Żeromiński: Ciężka praca fizyczna, a dopiero potem treningi
Michał Żeromiński cięzko pracuje nie tylko na sukces sportowy (Fot. Facebook/Michal Zerominski)
Jako amator Michał Żeromiński wygrywał m.in. z Andrzejem Fonfarą i Maciejem Sulęckim. Zawodowa kariera radomskiego boksera nie jest usłana różami, pracuje jako kierowca rozwożąc drzwi po całym kraju, a ponadto prowadzi zajęcia na siłowni i firmę sprzątającą.
Reklama
Reklama

Prawie 28-letni Żeromiński w dorobku ma m.in. srebrne medale mistrzostw Polski i turnieju im. Feliksa Stamma 2009 oraz brąz igrzysk w sportach walki, które rok później odbyły się w Pekinie. Uczestniczył też w mistrzostwach świata w Mediolanie (2009).

"Wielu pięściarzy, tak jak ja, po niezłych występach amatorskich, marzy o sukcesach i sławie wśród zawodowców. Wcale to nie takie proste, okazuje się, że trzeba godzić codzienną pracę zawodową z treningami, aby móc utrzymać rodzinę" - wyjaśnił Żeromiński, który niedawno podpisał czteroletni kontrakt z grupą Tymex Boxing Promotion Mariusza Grabowskiego.

Przez kilka sezonów radomianin należał do krajowej czołówki od wagi lekkiej do półśredniej. Zresztą kontynuuje rodzinne tradycje - z powodzeniem boksował też jego ojciec Sławomir, były mistrz Polski.

"I tata, i wujek Krzysztof łącznie aż czterokrotnie wygrywali walki z jedynym polskim mistrzem świata amatorów Henrykiem Średnickim. Z kolei w juniorskich startach ja pokonałem Andrzeja Fonfarę, który w ubiegłym roku przegrał pojedynek o zawodowe mistrzostwo świata w kategorii półciężkiej, a także innych będących obecnie na topie profesjonalistów - Maćka Sulęckiego i Michała Syrowatkę. Początki były niezłe, ale seniorska rzeczywistość całkiem inna" - dodał Żeromiński.

Na co dzień pracuje jako kierowca w firmie produkującej drzwi. Po powrocie do Radomia, najczęściej dwa razy w tygodniu, prowadzi zajęcia na siłowni. Kiedy są zlecenia, jeździ do Warszawy i myje tapicerkę w jednej z sieci kawiarni, bowiem zarejestrował też firmę sprzątającą.

"Najczęściej w tygodniu przejeżdżam po 3-3,5 tysiąca kilometrów, nie ma mnie całymi dniami w domu. A kiedy trasa jest krótsza, wracam wcześniej i idę na trening bokserski. W ogóle na brak zajęć nie narzekam. Poza tym mam rocznego synka Alana, który też wymaga zainteresowania za strony taty. Nie chciałbym, aby został pięściarzem, bo to ciężki kawałek chleba. Na szczęście umowa z Tymex Boxing sprawia, że będę mógł więcej zająć się przygotowaniami do kolejnych pojedynków, mam zapewnione występy na polskich galach, a i zarobię trochę pieniędzy" - stwierdził.

W karierze zawodowej Żeromiński legitymuje się rekordem 7-2. Przegrywał tylko z pretendentem do tytułu IBF i byłym mistrzem Europy Rafałem Jackiewiczem oraz Łukaszem Maćcem, który dostał szansę rywalizacji w turnieju, który wyłoni challengera do pasa mistrzowskiego WBC w wadze junior średniej.

"Z byle kim nie przegrałem, ale to żadne tłumaczenie. Szczególnie żal porażki z Maćcem, ale tak się złożyło, że po dłuższej przerwie rzuciłem się w wir treningów i chyba przygotowania były za mocne. Na moim słabym tle, Łukasz wypadł dobrze. Ale nie powiedziałem ostatniego słowa" - zapewnił były zawodnik m.in. Radomiaka Radom i Hubala Chlewiska. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama