Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Washington Post": Reporter AP zwolniony po podaniu informacji, że to Rosja wystrzeliła pocisk

"Washington Post": Reporter AP zwolniony po podaniu informacji, że to Rosja wystrzeliła pocisk
Agencja AP przyznała, że jej błędna informacja mogła doprowadzić do eskalacji konfliktu. (Fot. Getty Images)
Amerykańska agencja prasowa Associated Press zwolniła reportera, który podał informację błędnie sugerującą, że to Rosja wystrzeliła pocisk, który spadł w Polsce, powodując śmierć dwóch osób w Przewodowie - podał dziennik 'Washington Post'. 'Kiedy nasze standardy zostają złamane, musimy powziąć kroki konieczne do ochrony integralności wiadomości' - poinformowała agencja.

Rzeczniczka AP Lauren Easton przekazała, że "rygorystyczne standardy edytorskie i praktyki w Associated Press są kluczowe dla misji AP, jako niezależnej organizacji informacyjnej".

"Aby zapewnić, że nasze dziennikarstwo jest precyzyjne, uczciwe i oparte na faktach, stosujemy się do tych standardów i wzmacniamy je, także w przypadku wykorzystywania anonimowych źródeł. Kiedy nasze standardy zostają złamane, musimy powziąć kroki konieczne do ochrony rzetelności wiadomości. Niełatwo podejmujemy takie decyzje i nie są one oparte na pojedynczych incydentach" - dodała.

Wybuch rakiety w Przewodowie wywołał zdecydowaną reakcję polskich władz. (Fot. Getty Images)

35-letni James LaPorta, który służył w Afganistanie w amerykańskiej piechocie morskiej, zanim w 2020 roku zaczął pracować dla AP, w agencji tej zajmował się problematyką wojskową i bezpieczeństwa narodowego. Został zwolniony po krótkim wewnętrznym śledztwie - potwierdzili dziennikowi "WP" przedstawiciele agencji.

Kilka godzin po eksplozji, do której doszło 15 listopada w polskiej wsi Przewodów, AP opublikowała depeszę informującą, że anonimowy "wysoki przedstawiciel amerykańskiego wywiadu oznajmił, że rosyjskie pociski wleciały na terytorium należącej do NATO Polski, zabijając dwie osoby".

Tymczasem przedstawiciele polskich władz oświadczyli później, że najprawdopodobniej był to jeden pocisk wystrzelony przez siły ukraińskie, który zboczył z kursu i wylądował na polskim terytorium.

"Alert AP, wysłany do tysięcy mediów na świecie, sugerował jednak, że doszło do nowej, poważnej eskalacji w rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Polska jest członkiem NATO i rosyjski atak na jej terytorium mógł wywołać odpowiedź militarną Zachodu zgodnie z gwarancjami wzajemnej ochrony członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Inne agencje informacyjne szybko przekazały dalej tę wiadomość" - przypomniał "WP".

Czytaj więcej:

USA jednoznacznie o wybuchu w Przewodowie: Ostateczną winę ponosi Rosja

Stoltenberg: Rakieta, która spadła w Polsce to był wypadek

Ambasador Niemiec dla "Rzeczpospolitej": Patrioty to może być początek naszej obrony Polski

    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł

    Sport