Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"W Polsce źle uczą języków obcych. Uczniowie boją się mówić"

"W Polsce źle uczą języków obcych. Uczniowie boją się mówić"
80 proc. nauczycieli przyznało, że program nauczania kładzie nacisk głównie na naukę gramatyki i słownictwa, co nie daje podstaw do efektywnego porozumiewania się. (Fot. Getty Images)
Polska szkoła nieefektywnie uczy mówienia językami obcymi, kładąc nacisk na gramatykę i słówka; by to zmienić, trzeba podnieść rangę ustnej części egzaminów - wzywa Polskie Stowarzyszenie na Rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych (PASE).
Reklama
Reklama

Stowarzyszenie zaprezentowało wyniki ankiety potwierdzającej, że obecny system nie sprzyja praktycznej nauce mówienia w obcych językach, i skierowało do minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej apel o zmiany w systemie nauczania.

„Nauczyciele chcieliby uczyć mówienia w szkołach publicznych, ale program skłania ich do nacisku na gramatykę, co ma pozwalać na rozwiązywanie testów” – wyjaśnił prezes PASE, germanista Jacek Członkowski.

Jak dodał, „badania Instytutu Badań Edukacyjnych wykazały, że jedna trzecia uczniów nie osiąga oczekiwanego poziomu w mówieniu, problem występuje także u maturzystów”.

„Uczniowie boją się mówić, mogę to powiedzieć także o absolwentach wyższych uczelni. Rekrutując do pracy, na rozmowach kwalifikacyjnych staram się przejść na język obcy, porozmawiać, część mówi wtedy: nie jestem przygotowany na rozmowę w obcym języku, boją się. Zdali maturę i egzamin na studiach, a kiedy chcę z nimi porozmawiać o najprostszych sprawach, momentalnie pojawia się bariera komunikacyjna, nie czują się swobodnie, ponieważ nie ćwiczyli tego wystarczająco dużo” – ocenił Członkowski.

Według PASE, wynika to w dużej mierze ze sposobu egzaminowania. Przez pierwsze lata nauki, w szkole podstawowej i gimnazjum, przeprowadza się egzamin bez części ustnej, uczniowie nie mają więc motywacji, by uczyć się mówić, motywację do nauczania traci też nauczyciel. „Jeżeli będzie poświęcał dużo czasu na naukę mówienia, a nie na gramatykę, uczniowie słabo zdadzą test końcowy, niezadowoleni będą uczniowie, rodzice, a wreszcie sam nauczyciel też będzie niezadowolony, że jego uczniowie mają słabe wyniki” – mówił prezes PASE.

Według niego to, że matury ustanej nie bierze się pod uwagę przy rekrutacji na wyższe uczelnie, a egzamin ustny z języka obcego trzeba tylko zaliczyć, a nie zdać dobrze, nikt nie poświęca więc odpowiednio dużo czasu na naukę mówienia, „a to w końcu najważniejsza umiejętność i z nią powinni wychodzić uczniowie”. „To, że popełnią jakiś błąd gramatyczny, nie jest aż tak ważne jak umiejętność swobodnego mówienia”.

Członkowski podkreślił, że dwie, a w kolejnych klasach trzy godziny języka obcego tygodniowo to za mało, by nauczyć werbalnej komunikacji. „Uważamy, że minimum powinny być cztery godziny lekcyjne języka obcego tygodniowo, żeby nauka była efektywna. Dzieci uczą się szybko, ale równie szybko zapominają. Mając zajęcia dwa razy w tygodniu po 45 minut czynią niewielkie postępy” – zauważył Członkowski.

Podkreślił, że stowarzyszenie od ponad 20 lat zajmuje się badaniem jakości nauczania języków obcych, szkoli nauczycieli i rozmawia z nimi, a spostrzeżenia PASE potwierdziło badanie przeprowadzone we wrześniu. W ankiecie wzięło udział ponad 500 nauczycieli.

80 proc. nauczycieli przyznało, że program nauczania kładzie nacisk głównie na naukę gramatyki i słownictwa, co nie daje podstaw do efektywnego porozumiewania się.

Nauczyciele wyrazili też przekonanie, że egzamin ustny powinien być integralną częścią egzaminów końcowych. Połowa ankietowanych – 51 proc. – uważa, że powinno tak być przy egzaminie szóstoklasisty, ponad trzy czwarte – 77 proc. – że egzamin ustny powinien być częścią egzaminu gimnazjalnego, 98 proc. że powinno tak być na maturze. Zdaniem 85 proc. nauczycieli, którzy wzięli udział w ankiecie, język obcy powinien być uwzględniany w rekrutacji na wyższe uczelnie.

PASE przytoczyło też wyniki badań Instytutu Badań Edukacyjnych dotyczące ustnych umiejętności językowych gimnazjalistów. 6 proc. z nich zakwalifikowano poniżej poziomu początkującego (poziom A1); 31 proc. na poziomie A1; 37 proc. na poziomie A2 – niższym średnio-zaawansowanym; 21 proc. na poziomie średnio zaawansowanym (B1); 5 proc. na poziomie wyższym średnio zaawansowanym (B2).

Według sondażu TNS przeprowadzonego dla PASE wśród rodziców dzieci w wieku 4-18 lat, jedna trzecia (34 proc.) uczy się języków dodatkowo na korepetycjach, 27 proc. w prywatnej szkole językowej, jedna czwarta rodziców - 26 proc. - uczy swoje dzieci sama, 13 proc. korzysta z dodatkowych nieodpłatnych zajęć w szkole, z płatnych zajęć w szkole korzysta 7 proc. Uczniów, a bezpłatnych kursów online – 3 proc. Jeden na stu uczniów korzysta z odpłatnego kursu internetowego, tyle samo uczy się na obozach językowych.

W apelu do MEN wystosowanym w piątek PASE wzywa, by w założeniach programowych położyć nacisk na naukę mówienia, wprowadzić egzaminy ustne z języka obcego już w gimnazjum, a nie dopiero na maturze, uwzględnić wynik z ustnej matury z języka obcego przy rekrutacji na studia i wprowadzić próg zdawalności na maturze z języka obcego. Postulaty dotyczą też zwiększenia liczby godzin lekcyjnych.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama