"Los Sportingu w rękach nieobliczalnej Legii"
Większość portugalskich mediów twierdzi, że pojedynek z Legią w Warszawie będzie bardzo trudną przeprawą dla zespołu Jorge'a Jesusa. Przypominają, że słaby poziom, jaki "Wojskowi" prezentowali na starcie w Lidze Mistrzów i ekstraklasie, jest już przeszłością.
"Wprawdzie warszawianie nadal tracą dużo goli, jak w ostatnich dwóch pojedynkach z Borussią i Realem, ale potrafią też strzelać wiele bramek. Zespół ze stolicy Polski jest nieobliczalną ekipą, która po zmianie trenera gra coraz lepiej" - ocenili dziennikarze "Radia Renascenca".
Lizboński dziennik "A Bola" zwraca uwagę, że spotkanie w Warszawie będzie meczem o wszystko zarówno dla Legii, jak i Sportingu. Zauważa, że choć "Lwom" wystarczy remis, to "Wojskowi" mogą być groźni na własnym stadionie.
"Legia pokazała już, że potrafi u siebie grać na wysokim poziomie z najlepszymi klubami na świecie. Ciężko wymęczony remis 3:3 wywiózł niedawno z Warszawy sam Real" - napisała "A Bola".
Dziennikarze portugalskich mediów zgodnie twierdzą, że podopieczni Jesusa już wcześniej powinni znacznie przybliżyć się do gry w Lidze Europejskiej. Twierdzą, że już we wtorkowym spotkaniu w Lizbonie, w którym "Lwy" przegrały z Realem 1:2, gospodarze powinni byli zdobyć co najmniej jeden punkt.
"Sporting dominował przez większą część spotkania, które niezasłużenie przegrał takim samym rezultatem, jak pierwszy mecz w Madrycie" - napisał dziennik "Record".
Portugalscy komentatorzy surowo oceniają zarówno postawę swoich graczy, jak i poziom sędziowania wtorkowego meczu.
"Real oddał praktycznie trzy strzały w światło bramki Sportingu, z których dwa trafiły do celu. Ta statystyka bardzo źle świadczy o postawie naszej defensywy. Poza tym sędzia popełnił błąd przy pierwszej bramce dla Realu, nie zauważając pozycji spalonej, na której znajdował się gracz gości" - ocenili dziennikarze telewizji RTP.
Z kolei "A Bola" dopatruje się źródła porażki Sportingu w ukaraniu czerwoną kartką obrońcy "Lwów" Joao Pereiry, który "osłabił zespół wdając się w niepotrzebną utarczkę z Mateo Kovaciciem".
Gazeta przypomina o rekordowej liczbie kibiców, którzy pojawili się we wczorajszy wieczór na stadionie Jose Alvalade. "Przedostatni pojedynek w tegorocznych rozgrywkach LM Sportingu zobaczyło 50 046 widzów. To historyczna frekwencja. Tak dużej liczby kibiców nie było nawet podczas inauguracji obiektu w 2003 r." - napisała "A Bola".
Ostatni mecz w LM Legia rozegra na własnym stadionie przeciwko Sportingowi Lizbona 7 grudnia. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19:45 czasu GMT.