Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Brytyjski sektor hotelarski padnie bez imigrantów"

"Brytyjski sektor hotelarski padnie bez imigrantów"
Wielkiej Brytanii imigranci z Europy są potrzebni. (Fot. Getty Images)
Przedstawiciele brytyjskich usług hotelowych i turystycznych zaapelowali do rządu Theresy May o co najmniej 100 tys. pozwoleń na pracę rocznie dla imigrantów zatrudnianych w tym sektorze. 'Bez imigrantów z Europy nie funkcjonowałby żaden hotel czy restauracja' - przekonują.
Reklama
Reklama

Premier Theresie May będzie bardzo trudno dotrzymać obietnicy redukcji liczby imigrantów w Wielkiej Brytanii. Niemal każdego dnia przeciwko takim ograniczeniom wypowiadają się przedstawiciele różnych gałęzi brytyjskiej gospodarki.

Głos w tej sprawie zajęli właśnie specjaliści branży hotelarsko-gastronomicznej i turystycznej. W odezwie do Theresy May podkreślili, że w całym Zjednoczonym Królestwie 15% pracowników tego sektora to imigranci. W Londynie, w niektórych obszarach, cudzoziemcy stanowią nawet 65% zatrudnionych.

„Zablokowanie imigrantom dostępu do brytyjskiego rynku pracy będzie katastrofą dla sektora usług i może spowodować nawet zamknięcie niektórych mniejszych firm” - twierdzi Ufi Ibrahim z British Hospitality Association.

Brexit może mieć poważne konsekwencje także w innych sektorach. Eksperci alarmują, że może spowodować na przykład, że z półek brytyjskich sklepów znikną krajowe świeże produkty. Ucierpią przedsiębiorcy sektora rolniczego, bo do zbiorów owoców i warzyw nie będą mieli wystarczającej liczby pracowników, zwłaszcza sezonowych.

Około 90% brytyjskich owoców oraz warzyw zbieranych jest i przetwarzanych przez 70 tysięcy pracowników z Europy Wschodniej. Większość osób zatrudniają przedsiębiorcy z obszarów, które podczas referendum dotyczącego Brexitu zdecydowanie opowiadały się za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii. Tak było na przykład w Bostonie w hrabstwie Lincolnshire, gdzie zamieszkuje wielu imigrantów.

Przeciwko ograniczeniom imigracji opowiada się wielu Brytyjczyków. Niektórzy chcą przeprowadzić nawet strajk. Jego pomysłodawcą jest pisarz Matt Carr. Autor planuje akcję, która ma uświadomić Brytyjczykom, jak wielki jest wkład imigrantów w rozwój Zjednoczonego Królestwa. Protest, pod nazwą "One Day Without Us" zakłada, że obcokrajowcy nie pójdą jeden dzień do pracy, by przeciwstawić się rosnącemu rasizmowi i ksenofobii.

Organizator wydarzenia, pisarz i publicysta, wezwał imigrantów i ich zwolenników do udziału w akcji, zaplanowanej na 20 lutego 2017 roku. Jak stwierdził, impulsem do podjęcia działania było jego głębokie zaniepokojenie pogorszeniem nastawienia Brytyjczyków wobec imigrantów w Wielkiej Brytanii.

Migracja netto może spaść do 100 tysięcy osób rocznie, jeśli Wielka Brytania opuści Unię Europejską i będzie mogła kontrolować liczbę osiedlających się osób - twierdzili analitycy z Migration Watch jeszcze przed referendum w sprawie Brexitu. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.05.2024
    GBP 4.9790 złEUR 4.2685 złUSD 3.9363 złCHF 4.3302 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama