Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Czy śmierć niedługo będzie tylko uleczalną chorobą?

Czy śmierć niedługo będzie tylko uleczalną chorobą?
A co jeśli śmierć to jedynie efekt uboczny choroby, jaką jest starzenie się? (Fot. Getty Images)
W ciągu ostatnich kilku lat nastąpił gwałtowny wzrost liczby pieniędzy wpompowywanych w badania nad tym, jak przezwyciężyć śmierć. Niektóre z tych badań pozwoliły dojść do interesujących wniosków.
Reklama
Reklama

Miliarderzy, naukowcy i przedsiębiorcy doszli do rewolucyjnego wniosku, że ciało ludzkie można przekształcić w coś lepszego, silniejszego i znacznie trwalszego.

Coraz więcej ekspertów wierzy, że dzięki postępowi technologicznemu ludzkość dojdzie do etapu, w którym śmierć stanie się uleczalną chorobą. Ta filozofia często jest określana mianem transhumanizmu. Naukowcy związani z transhumanizmem, którzy sami siebie często nazywają biohackerami, promują edycję genetyczną jako sposób na osiągnięcie tego celu, zamieniając ciała ludzi w sposób, który do tej pory znaliśmy tylko z filmów science fiction.

Istnieje również inny nurt, któremu hołduje np. miliarder Elon Musk. Uważa on, że ludzie dojdą do etapu, w którym ludzki mózg będzie połączony z maszyną, a świadomość trafi do chmury.

Jeszcze inny nurt, którego zwolennikiem jest m.in. prof. Stephen Wastaby, sugeruje, że pokonanie śmierci stanie się możliwe dzięki rozwojowi technologii komórek macierzystych i wsparciu bionicznych narządów. 

Temat śmierci i tego, jak jej uniknąć, towarzyszy ludziom od wieków. (Fot. Getty Images)

Zdecydowana większość zgonów na świecie jest spowodowana starzeniem się i chorobami. Każdego dnia na Ziemi umiera około 150 tys. ludzi, powodując druzgocące straty dla swoich bliskich i społeczności. 

Eksperci sądzą, że pierwszym krokiem do zmniejszenia liczby zgonów jest klasyfikacja śmierci - rządy na całym świecie powinni ogłosić starzenie się chorobą. Gdyby społeczeństwo widziało starzenie się tak, jak patrzy na raka lub cukrzycę, to z pewnością zrobiono by więcej, aby z tym walczyć. 

W 2010 r. odbyło się jedno z pierwszych badań nad zatrzymaniem i odwróceniem procesu starzenia się myszy. Dużym zaskoczeniem był więc fakt, że eksperyment ten częściowo zakończył się powodzeniem. Naukowcy udowodnili, że nauka i medycyna XXI wieku może poradzić sobie ze starzeniem się i związanym z tym chorobami.

Dziś, niemal dziesięć lat później, rozpoczęto dziesiątki nowych rodzajów terapii genowych, eksperymentów na bionicznych narządach i testów "cudownych" leków przeciwstarzeniowych - wszystko to stało się możliwe dzięki obiecującym wynikom testów na myszach. Tak pozytywny sygnał spowodował, że w stronę świata nauki popłynęły gigantyczne pieniądze.

Umieranie nikomu nie służy - ani rodzinom, ani gospodarkom, ani nawet dużym korporacjom. (Fot. Getty Images)

Nikt nie ma wątpliwości, że ludzkie życie powinno zostać przedłużone. Powodem tego jest choćby fakt, że kraje wysoko rozwinięte, takie jak Wielka Brytania czy USA, borykają się ze spowolnieniem średniej długości życia. Od dziesięcioleci wzrost jest coraz mniejszy, a to powoduje duże straty w gospodarce. Naukowcy już teraz sądzą, że średnia długość życia mogłaby być znacznie wyższa, gdyby nie zbyt tanie fast-foody, cukier, które powodują otyłość.

Walka ze starzeniem się to dopiero początek. Nikt z ludzi nauki nie ma wątpliwości, że ludzkość ostatecznie usunie większość chorób. To tylko kwestia czasu - obecnie kończą się badania nad lekami "nowej generacji", które polegają na zmianie i modyfikacji genów. Naukowcy wskazują, że pozwoli to na całkowite wyeliminowanie m.in. raka czy choroby Alzheimera. Aby pozbyć się zabójcy numer jeden na świecie - chorób serca - naukowcy pracują nad bionicznymi sercami, które już przeszły fazę badań i obecnie są testowane na ludziach.

Oczywiście są tacy, którzy martwią się, że kiedy walczymy z obecnymi chorobami, mogą pojawić się nowe dolegliwości lub nieznane wcześniej problemy. Ale eksperci zauważają, że ciało samo w sobie jest w zasadzie jedną wielką maszyną biologiczną i już teraz ludzie stali się znacznie lepsi w jej naprawianiu. Dzieje się to cały czas, nawet wtedy, gdy zastanawiamy się nad moralnością takich działań, czy wyrażamy związane z tym obawy.

"Jeśli zapytasz mnie dzisiaj, czy będzie można żyć do 500 lat, moja odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak" - wyraża przekonanie Bill Maris z Google Ventures, firmy, która zajmuje się inwestowaniem w naukę i medycynę. Czołowi naukowcy wyrażają podobne zdanie.

Dr Aubrey de Gray, brytyjski autorytet w dziedzinie badań nad starzeniem się, oznajmił niedawno, że "mamy szansę 50/50 na odwrócenie procesu starzenia się w ciągu najbliższych 25 lat".

Naukowcy są zgodni, że prędzej czy później śmierć zostanie wyeliminowana. (Fot. Getty Images)

Oczywiście trzeba jasno zaznaczyć, że bez względu na to, jak niesamowita jest nauka, ludzie zawsze będą mogli umrzeć. Nawet wtedy, gdy technologia ratowania życia wkroczy na nowy poziom. Medycyna z roku na rok staje się lepsza, ale jedynym powodem tego stanu rzeczy jest to, że umierają ludzie. Z każdą śmiercią stajemy się lepsi w przetrwaniu. Wystarczy spojrzeć na śmiertelne wypadki związane z przemocą czy wykroczeniami drogowymi. Jeszcze jakiś czasu temu było ich mnóstwo. Dziś - w wysoko rozwiniętych krajach - należą do rzadkości. W końcu ludzkość dojdzie do epoki, w której bardzo trudno będzie umrzeć.

Jednym z największych problemów w obliczu tych wszystkich postępów jest to, że pomimo oczywistych korzyści, pokonanie starzenia się i przezwyciężenie śmierci nie jest szeroko wspierane - z ideologicznego punktu widzenia. Około 80 procent światowej populacji to wyznawcy religii, którzy wierzą w jakąś formę życia po śmierci. Gdyby ci ludzie zdecydowanie opowiedzieli się po stronie nauki, naukowcy są przekonani, że większość chorób, w tym starość, zostałaby już wyeliminowana. Większość nie chce jednak doczesnego życia - licząc na to, że po śmierci uda im się osiągnąć coś większego. 

Dla wyznawców większości religii śmierć jest częścią życia. Ci ludzie są przekonani, że eliminując śmierć, eliminujemy wartość życia, że śmierć nadaje mu sens. Transhumaniści nazywają to kulturą śmierci.

Naukowcy nie podzielają jednak obaw, że eliminacja śmierci pozbawi ludzi sensu życia. Co więcej - sądzą, że religia w perspektywie najbliższych 30-40 lat odejdzie w zapomnienie. Eksperci sądzą (np. historyk Yuval Noah Harari), że najpóźniej do 2050 r. ludzie na zawsze połączą się ze sztuczną inteligencją (AI), która zmieni sposób postrzegania świata - pozwoli ludziom lepiej zrozumieć swoje istnienie. Dyrektor wykonawczy Google - Ray Kurzweil - wyraża z kolei opinię, że "do końca wieku ludzkość osiągnie nowy poziom wiedzy dzięki wsparciu sztucznej inteligencji".

Paradoksalnie, na drodze do pokonania śmierci stoją często sami ludzie, którzy wierzą, że umieranie jest częścią życia. (Fot. Getty Images)

A co, jeśli ktoś będzie chciał umrzeć, a śmierć naturalnymi sposobami nie będzie już możliwa? Transhumaniści uważają, że tacy ludzie powinni otrzymać możliwość dobrowolnej eutanazji. Inni przedstawiciele ruchów związanych z eliminacją śmierci sądzą, że ludzie, poza eutanazją, powinni mieć możliwość "zakończenia życia" poprzez zamrożenie ciała, aby obudzić się w przyszłości (np. po 100 latach). Swoją drogą, hibernacja to kolejna technologia, która może w najbliższym czasie doczekać się rewolucji - już teraz naukowcy mają bardzo obiecujące wyniki testów, a pieniądze na badania wciąż płyną szerokim strumieniem.

Oczywiście eliminacja śmierci zmieni na zawsze ludzką kulturę i życie. Niektórzy martwią się przeludnieniem planety, inni możliwością płodzenia dzieci w czasach, gdy nikt nie umiera. Ta ostatnia obawa podzielana jest przez niemal całe środowisko naukowców. Sami transhumaniści uważają, że większość ludzi nie będzie chciała mieć dzieci, mając świadomość, że może żyć setki lub tysiące lat.

Brak śmierci zmieni nawet instytucję małżeństwa - obietnica "póki śmierć nas nie rozłączy" może być trudna do utrzymania, zwłaszcza w perspektywie życia tysięcy lat.

Ironiczne jest to, że to ludzie najbardziej przeszkadzają swojemu przetrwaniu - robią wszystko, aby zatrzymać progres, tłumacząc to "kulturą, tradycją, religią czy zwyczajami". Ludzkość jest gatunkiem tak zakorzenionym w błędnych przekonaniach, że zmiana tego będzie dużym wyzwaniem dla nowego pokolenia naukowców. Już teraz wystarczy spojrzeć na rosnącą przepaść poglądową pomiędzy młodym, niezrozumianym i wyśmiewanym pokoleniem a starszą generacją.

A przecież dłuższe życie da nam większą kontrolę nad sobą i sprawi, że będziemy mogli spędzać więcej czasu z naszymi bliskimi. Ekstremalna długowieczność zapewni także stabilność gospodarkom, rządom i rodzinom. Jedynie poprzez nakłonienie świata do poparcia idei przeciwdziałających starzeniu się i uznanie, że śmierć powinna być traktowana jak choroba, ludzkość będzie nieskończona i osiągnie kolejny etap. Wiemy, że to nastąpi, ale każdemu z nas powinno zależeć, aby progres przyszedł jak najszybciej.

Powyższy materiał powstał w oparciu o cykl "The Future of Everything", w ramach której ludzie świata nauki publikują swoje rozważania na portalach takich jak Wall Street Journal czy Metro.co.uk.
 

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 4.32 / 44

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 24.04.2024
GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama