Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Bon ton koronawirusa

Bon ton koronawirusa
Lepiej, jak każdy sam sobie przetłumaczy na co lek ten działa... (Facebook/Sandra Macbeth)
Woda na młyn mediów, czyli koronawirus, jednocześnie wprowadza popłoch wśród przeciętnego obywatela. Wraz z kolejnym doniesieniem o zachorowaniach i zgonach udokumentowanych zdjęciami rodu człowieczego w maskach, wzrasta panika.
Reklama
Reklama

Wystarczy jednak rozejrzeć się, by zauważyć, że na ulicach, w publicznym transporcie, nawet w szpitalach nie uświadczy się nikogo w masce. No, może jedna osoba tu i ówdzie.

Nie znaczy to, że w zaciszu domowym nie szykujemy się na kataklizm. Ewentualna kwarantanna sprawia, że pustoszeją półki sklepowe. Dawno już brakło środków do dezynfekcji – pojawiły się za to porady jak domowym sposobem poradzić sobie z problemem. Wiadomo – Polak potrafi.

Polak potrafi? (Facebook/Amelia Miłobędzka)

Jeszcze można nabyć papier toaletowy, ale tylko czekać, aż pojawią się informacje: "do wyczerpania zapasów".

Media donoszą uprzejmie: zamówienia dostaw z największych supermarketów znacznie wzrosły. I tu pojawiają się pytania: ile i czego zamówić, by wystarczyło (?) oraz jak nie narazić się na śmieszność i w którym momencie poddaliśmy się już zbiorowej histerii? A co jeśli ominie nas los setek tysięcy tych, którzy padli ofiarą wirusa?

Z drugiej strony, nawet odrzucając naukowe i medyczne doniesienia, nie można ignorować faktu, że zagrożenie istnieje. A nie chcemy przecież być jak starszy kolega naszego ojca, który na Facebooku zamieszcza informację, że to tylko “ściema” i że Światowa Organizacja Zdrowia “siedzi w kieszeni” koncernów spożywczych i farmaceutycznych. A to wszystko poparte zdjęciem, na którym oblizuje palce na ulicach Wuhan ze wzniesionym w górę kciukiem.

Jak więc zachować się w obliczu nadchodzącego kataklizmu, by móc spojrzeć w lustro, kiedy panikę w mediach zastąpi nowy - czytaj: ważniejszy albo wyimaginowany, temat?

Można zacząć gromadzić zapasy. Robiąc zamówienie wystarczy kliknąć po kilka (kilkanaście?) razy na preferowane przez nas produkty skupiając się na tych o długiej przydatności do spożycia/zużycia. Kiedy do waszych drzwi zadzwoni Patryk - dostawca Sainsbury’s - udawajmy, że mamy dużą rodzinę, oczekujemy gości lub wybieramy się z darami do banku żywności...

Pomysłowść ludzka jest bezgraniczna... (Facebook/Borys Łasiewicki)

Maski na twarz to kolejny ciekawy objaw szalejącego wirusa. Nosić? Nie nosić? Oto jest pytanie… - zacytuję znanego autora. Nie mam wątpliwości, że gdyby tylko jakiś światowy dom mody zaprojektował takową, stanie się owa maska nieodzownym elementem garderoby (jak pieski w torebkach czy inne zbędne gadżety). I nieważne, że wręcz szkodę przynosi jej posiadanie, gdyż gromadzi więcej zarazków, bakterii, czy jak je zwał. Byle z postępem (?).

Nie można też pominąć tematu mycia rąk. Co jednak zrobić, gdy po użyciu bankomatu, z którego przed nami mógł skorzystać nieczego nieświadomy nisiciel wirusa, zaswędzi nas nos, albo kichniemy kulturalnie zatykając ręką usta? Może więc bezpieczniej nie korzystać z bankomatów. I z pieniędzy. I zrezygnować z odwiedzania sklepów, restauracji i wszystkich miejsc publicznych w ogóle. Hmmm...?

No a co z publicznym transportem? “Oysterka”, która sama w sobie stanowi potencjalne zagrożenie (jak karta płatnicza), uchwyty w autobusie czy kaszlący obok nas pasażer… Pół biedy, gdy do pracy można dojechać samochodem albo przejść się spacerkiem. Albo gdy profesja nasza pozwala na pozostanie w domowym zaciszu bez uszczerbku dla naszego budżetu. Decyzja należy do Ciebie, drogi Czytelniku Londynka.

Mimo nadchodzącej epidemii humor nas nie opuszcza... (Facebook/Christopher McMahon)

A wakacje? Jeśli zaplanowane - to zrezygnować, czy czekać na dalszy rozwój wypadków? Jeśli nie - to planować? Co zrobić z dziećmi? Wysłać do Dziadków lub na obóz, czy trzymać w domu i co wtedy z pracą?

Jest to za to wymarzona okazja dla co aktywniejszych fanów Facebooka i Instagrama. I tu podpowiadam: możecie śmiało zamieścić obszerną informację o luksusowym wypoczynku w dowolnym, egzotycznym zakątku świata, z którego zmuszeni jesteście zrezygnować w obawie przed wirusem. Nie ma przy tym miejsca “off limits”. Dosłownie. Im oryginalniej, tym lepiej.

Mam więcej przemyśleń, ale nie wszystkie nadają się do publikacji. Może jednak nasi Czytelnicy zechcą podzielić się z nami swoimi obserwacjami… Czekamy.

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 3.97 / 31

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.03.2024
GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama