Polacy w Portsmouth będą protestować przeciw przemocy domowej po zabójstwie Joanny Derkacz

Partnerowi Polki, 36-letniemu Stephenowi Sextonowi, postawiono dwa zarzuty stosowania przymusu lub kontroli. Podejrzewa się, że mężczyzna był chorobliwie zazdrosny o Joannę i przez 16 miesięcy przed jej śmiercią dopuszczał się wobec niej przemocy psychicznej i emocjonalnej.
Sexton do niczego się nie przyznaje i został zwolniony za kaucją - informuje portal Portsmouth.co.uk.
Jak nieoficjalnie ze swoich źródeł dowiedział się Londynek.net, partner Polki jest synem policjanta. Kobieta zgłaszała przemoc na policję i zamierzała zerwać ze swoim oprawcą, co podobno miało doprowadzić go do napadu wściekłości. Następnego dnia została znaleziona martwa przez swoją siostrę.
Rodzina i przyjaciele Joanny planują marsz ku jej pamięci i protest przeciw przemocy domowej pod hasłem "Justice for Joanna".
"Chcemy walczyć o sprawiedliwy wyrok dla oprawcy, który na to zasługuje i musi ponieść konsekwencje. System sprawiedliwości w Anglii zawodzi we wspieraniu ofiar przemocy domowej, więc nasze głosy muszą zostać usłyszane - dla Joanny i każdej osoby, która doświadczyła przemocy domowej" - tłumaczą w liście przesłanym do mediów organizatorzy marszu.
Akcja będzie miała miejsce w najbliższą sobotę 27 stycznia. Zbiórka o godzinie 10:00 na parkingu NCP przy Portsmouth Market Way przy centrum handlowym Cascades, następnie pochód skieruje się na Commercial Road i wzdłuż London Road, aż do Centrum Śledczego Policji Eastern Hampshire, pod którym planowany jest protest.
W międzyczasie rozpoczęto też zbiórkę pieniędzy na wsparcie rodziny Joanny, na pokrycie kosztów pogrzebu: www.gofundme.com/f/funeral-and-memorial-for-joanna.